144 osoby zmarły w Polsce z wychłodzenia
Od początku zimy z wychłodzenia zmarły już
144 osoby - wynika z najświeższych danych policyjnych.
Cały czas z komend policji w całym kraju spływają nowe
meldunki i informacje dotyczą osób, które zamarzły - powiedział dyrektor biura komunikacji społecznej Komendy Głównej Policji Paweł Biedziak. Wcześniej wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn podawał, że od początku zimy z wychłodzenia zmarły 123 osoby.
Według ostatnich danych (do niedzielnego popołudnia), tylko w czasie trwającego weekendu, znaleziono 21 osób, które zmarły w wyniku wychłodzenia organizmu. M.in. - jak podał PAP Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji - ciało zamarzniętej 73- letniej kobiety znalazł ksiądz w pobliżu kościoła w Jaworze. Według wszelkiego prawdopodobieństwa zmarła ona z powodu zimna. Wykluczono działanie osób trzecich - powiedział Petrykowski
Policjanci patrolują miejsca, w których najczęściej przebywają bezdomni - altany, pustostany, dworce - informując ich o noclegowniach i przytułkach.
KGP apeluje, by pomagać osobom starszym i chorym, które nie mają pieniędzy na opał lub nie są w stanie ogrzać swojego domu.
Jak podkreślają policjanci główną przyczyną zamarznięć jest alkohol - także w przypadku bezdomnych. Ponad 90% bezdomnych, którzy zmarli w wyniku wychłodzenia, nadużywało alkoholu. Codziennie z ulic i parków policjanci zabierają ponad 200 pijanych osób, ratując im tym samym życie - podkreślił Biedziak.
Nietrzeźwych bezdomnych, lub osoby, które znalazły się np. na ławce w parku lub na chodniku po suto zakrapianej imprezie, funkcjonariusze przewożą do izb wytrzeźwień, a w miejscowościach gdzie ich nie ma, na komisariaty.