14‑latka pomagała w zbrodni, teraz chce się uczyć
Matka czternastolatki, skazanej na trzy lata poprawczaka w zawieszeniu za udział w makabrycznym zabójstwie mężczyzny na łódzkiej Retkini, chce, by jej córka wróciła do swojego gimnazjum. Nie zgadza się na to dyrektorka szkoły - donosi "Dziennik Łódzki".
09.09.2003 | aktual.: 09.09.2003 06:36
Nie jest to możliwe ze względu na dobro uczniów - twierdzi Anna Bartos, dyrektor Gimnazjum nr 21 w Łodzi. Dodaje, że starała się wytłumaczyć matce dziewczyny, że tak będzie lepiej również dla niej.
W lutym tego roku 14-latka, wraz z dwoma o dwa lata starszymi kolegami, zwabiła znajomego mężczyznę w odludne miejsce. Tam zadali mu 160 ciosów nożem - przypomina gazeta.
Sąd skierował dziewczynę do ośrodka wychowawczego, gdzie uczyła się w gimnazjum. Kilka dni temu, skazana na poprawczak w zawieszeniu, wyszła na wolność i chce wrócić do swojej szkoły.
Mirosław Orzechowski, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za edukację, powiedział gazecie, że czternastolatka nie wróci do normalnej szkoły i będzie się mogła uczyć jedynie w młodzieżowym ośrodku szkolno-wychowawczym. Tym bardziej że prokuratura nie zgadza się z wyrokiem sądu, który orzekł poprawczak w zawieszeniu.
Sąd uznał, że dziewczyna tylko pomagała w zbrodni. Tymczasem prokuratura zapowiada zaskarżenie wyroku. "Powinna odpowiadać za zabójstwo" - uważa Sławomir Modliński z Prokuratury Rejonowej Łódź Polesie.
Dwaj 16-letni koledzy dziewczyny będą odpowiadać jak dorośli. Grozi im do 25 lat więzienia - informuje "DŁ".