13 tys. zł miesięcznie - tyle mogą zarobić dzięki tobie
Kto zarabia więcej: prezydent miasta, burmistrz, a może wójt? Jak się okazuje wysokość pensji nie jest uzależniona od wielkości zasług. Co w takim razie wpływa na wynagrodzenie samorządowców? Wiele zależy od tego, jakie relacje łącza włodarzy z radnymi.
12.11.2010 | aktual.: 12.11.2010 13:34
Od sprzątaczki przez pracowników biurowych po prezydenta, burmistrza i wójta - pensja każdego z pracowników urzędu i gminy została określona w ustawie oraz w Rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie wynagrodzenia pracowników samorządowych.
Przepisy regulują także maksymalną wysokość pensji, jaką może dostać włodarz naszej "małej ojczyzny". - Maksymalne wynagrodzenie burmistrza czy prezydenta nie może przekroczyć w ciągu miesiąca, łącznie z dodatkiem za wieloletnią pracę, siedmiokrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe - wyjaśnia Joanna Proniewicz, rzecznik Związku Miast Polskich. Nie ma więc mowy, by burmistrz czy prezydent dostał wynagrodzenie większe niż zakłada to ustawa. A dokładniej - ich miesięczne zarobki nie mogą przekroczyć 12 847 zł.
Sprawdziliśmy oświadczenia majątkowe wybranych samorządowców. W 2009 roku nie wszystkim udało się zebrać jednakową pulę pieniędzy.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski jest jednym z nielicznych, który otrzymuje najwyższą możliwą pensję za sprawowanie swojego urzędu. W ubiegłym roku zarobił 161 242 zł. Z kolei najmniej zarabiającym prezydentem miasta wojewódzkiego okazał się Janusz Kubicki z Zielonej Góry. Uzyskał on 139 730,36 zł. Na całkiem pokaźną sumkę zapracował Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Z umowy o pracę w urzędzie miasta otrzymał 160 195,29 zł. Gdyby nie dodatkowe 39 169,86 zł, jakie Adamowiczowi przysługują za pełnienie funkcji przedstawiciela Gminy Miasta Gdańsk, w zestawieniu rocznego wynagrodzenia znalazłby się niżej od burmistrza podwarszawskiej gminy wiejsko-miejskiej Ożarów Maz. Pełniący w niej obowiązki Kazimierz Stachurski z tytułu zatrudnienia otrzymał 160 746,08 zł.
Co prawda, Ożarów Maz. może się poszczycić zajęciem pierwszego miejsca wśród gmin woj. mazowieckiego. Natomiast w letnim kurorcie, którym jest Władysławowo, burmistrz Adam Drzeżdżon otrzymał 142 830,03 zł. Jeszcze mniej zostało dane Romanowi Czepe z gminy Łapy (woj. podlaskie) - 114 830,03 zł.
Ustawa nie określa także identycznych zarobków dla wójtów. W gminie Dębica (woj. podkarpackie) Stanisław Rokosz zarobił w zeszłym roku 129 712,69 zł. W tym samym województwie w gminie Bircza, wójt Józef Żydowik dostał mniej - 109 839,45 zł. Choć gmina ta ma dwa razy większą powierzchnie od gminy Zduńska Wola (woj. łódzkie), to wójt Henryk Staniucha otrzymał w sumie wynagrodzenie w wysokości 123 118,32 zł.
Pensja pensji nie równa
Z czego wynikają różnice w zarobkach urzędników państwowych? Dlaczego burmistrz zarabia więcej niż prezydent? A może jest to wynik lokalizacji i finansów gminy bądź miasta?
- Ustawa określa górną granicę, ale o tym, jakie przyznać wynagrodzenie decyduje rada miasta, która może zarządzić niższe kwoty - tłumaczy Proniewicz.
Czyżby w praktyce oznaczało to, że nie wszyscy żyją ze swoimi radnymi w zgodzie? Nie tylko to decyduje jednak o przyznaniu określonej wysokości pensji. Bowiem stawkę wynagrodzenia ustawa uzależnia jeszcze od liczby mieszkańców na podległym obszarze.
W ten sposób prezydent miasta na prawach powiatu powyżej 300 tys. mieszkańców może liczyć na wynagrodzenie zasadnicze w przedziale 4 800 - 6 200 zł oraz na dodatek funkcyjny maksymalnie wynoszący 2 500 zł. Prezydent miasta z mniejszą liczbą mieszkańców, wójt i burmistrz w gminie powyżej 100 tys. mieszkańców, a także starosta w powiecie powyżej 120 tys., otrzymują odpowiednio 4 800 - 6 200 zł wynagrodzenia zasadniczego z dodatkiem wynoszącym 2 100 zł.
Najniższa płaca czeka w gminie do 15 tys. mieszkańców i w starostwie powiatu do 60 tys. Wówczas burmistrz, wójt czy starosta otrzymują 4 200 - 5 900 zł z maksymalnym dodatkiem 1 900 zł.
Na najwyższe zarobki mogą liczyć marszałkowie województw powyżej 2 mln mieszkańców: 5 300 - 6 500 z dodatkiem 2 500, pod warunkiem, że zostanie im przyznane dostępne maksimum.
O dobre kontakty z radnymi, w celu uzyskania możliwe największego wynagrodzenia, nie musi martwić się prezydent m.st. Warszawy. W stolicy gwarantowanym zarobkiem jest 6 500 zł i 2 500 zł dodatku.
Wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny to jeszcze nie wszystko na co składa się wypłata samorządowca. - Do pensji oprócz tych elementów dochodzi także dodatek za wieloletnią pracę i dodatek specjalny - mówi Proniewicz. Uzupełnia także, że po pięciu latach pracy prezydentowi czy burmistrzowi należy się dodatek w wysokości 5% miesięcznego wynagrodzenia, który wzrasta o 1% za każdy kolejny rok pracy.
Natomiast dodatek specjalny dla pracowników samorządowych "przysługuje w kwocie wynoszącej co najmniej 20% i nieprzekraczającej 40% łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, a w urzędach m. st. Warszawy, miast na prawach powiatu powyżej 300 tys. mieszkańców - w kwocie nieprzekraczającej 50% łącznie wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego" (Rozporządzenie Rady Ministrów z dn. 18.03.2009 r. w sprawie wynagrodzenia pracowników samorządowych).
W praktyce oznacza to, że wraz z większą liczbą mieszkańców w mieście, gminie czy województwie, proporcjonalnie rośnie wynagrodzenie samorządowców. Nikogo nie powinno zatem dziwić, dlaczego kandydaci tak chętnie obiecują budowanie nowych żłobków i przedszkoli?
Monika Szafrańska, Wirtualna Polska