13 osób zginęło w wypadku polskiego autokaru
Do 13 wzrósł bilans ofiar wypadku polskiego autokaru pod Berlinem. 29 osób jest rannych, w tym 15 poważnie, a 14 lekko. Autokar uderzył w słup wiaduktu. Autobusem podróżowało 49 pasażerów. Troje rannych pasażerów odwiedził premier Donald Tusk, który jest w Berlinie.
Do wypadku doszło ok. 10.35 na autostradzie A10 na skrzyżowaniu Schoenefeld. Jak podaje portal bz-berlin.de, widok na miejscu wypadku jest tak dramatyczny, że pomocy psychologicznej będą potrzebować też ratownicy.
Kilkoro rannych opuściło już szpitale i są pod opieką niemieckiej policji. Minister zdrowia Ewa Kopacz dodała, że polscy pacjenci są pod pełną, profesjonalną opieką. Donald Tusk dodał, że niemieckie służby działały bez zarzutu, udzielając pomocy poszkodowanym.
Rodzinom poszkodowanych pomagają polskie władze. Do Złocieńca, z którego pochodzą pasażerowie autobusu, udała się specjalna grupa z wicewojewodą zachodniopomorskim. Zaopiekuje się ona rodzinami zabitych.
Kto zawinił?
Do katastrofy doszło, gdy kobieta prowadząca samochód osobowy z berlińską rejestracją straciła panowanie nad kierownicą i uderzyła w polski autobus. Wtedy kontrolę nad pojazdem tracił też kierowca autobusu i wpadł
W akcję ratunkową zostało zaangażowanych 250 pracowników ratownictwa z południowej Branderburgii i Berlina. W akcji uczestniczyły trzy śmigłowce.
Niemieckie media podają, że świadkowie mówią o „strasznych scenach”, jakie rozegrały się na miejscu wypadku.
Autobus był w drodze z Hiszpanii do Polski. Autokar był wynajęty przez Nadleśnictwo Złocieniec - te informacje potwierdziła przedstawicielka Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku.
Po rannych poleci CASA
Jak powiedział Wirtualnej Polsce rzecznik MON Janusz Sejmej po wiadomości o wypadku minister obrony oddał do dyspozycji wszystkim osobom organizującym pomoc samolot transportowy CASA, który przetransportuje lżej rannych do Polski. - O tym, kiedy samolot zostanie użyty, zdecydują premier i minister zdrowia - powiedział Sejmej.
Rzecznik Sił Powietrznych Robert Kurpacz powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że CASA jest gotowa do lotu. - Czekamy na sygnał do startu - poinformował Kurpacz. Samolot transportowy CASA wystartuje z Krakowa.
Kilka osób w stanie krytycznym
Rzecznik MSZ powiedział, że prawie wszyscy podróżujący autokarem zostali poszkodowani, co najmniej 15 osób jest ciężko rannych, niektóre są w stanie krytycznym;. Według niego nikt z rannych nie może być na razie przetransportowany do Polski.
- Ci ranni, z którymi będzie można rozmawiać, będą odwiedzeni przez naszych konsulów - zaznaczył.
Powiedział, że wszyscy podróżujący w autobusie byli Polakami i że nie była to wycieczka młodzieżowa, ale zorganizowana przez nadleśnictwo w Złocieńcu. Jak zaznaczył, jeszcze w niedzielę do Berlina pojadą w dwóch autokarach rodziny ofiar. Transport organizuje burmistrz Złocieńca. Bliscy, którzy chcą pojechać na miejsce wypadku, mogą kontaktować się pod numerem telefonu: +94 36 72 022.
Polska ambasada w Berlinie uruchomiła specjalne linie telefoniczne dla bliskich ofiar wypadku polskiego autokaru w Niemczech. Informacje są udzielane pod numerami telefonów: +49 30 22 31 32 04, +49 30 22 31 32 05, + 49 30 22 31 32 01.