13 osób nadal w szpitalach po wysypaniu się niezidentyfikowanego proszku
Do poniedziałku potrwa badanie proszku,
który wysypał się w banku w Żorach (Śląskie) z przesyłki nadanej w
jednym z krajów arabskich. Tak długo trzynaścioro pracowników i
klientów żorskiego banku będzie musiało pozostać na oddziałach
zakaźnych śląskich szpitali - poinformowała policja.
16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 17:20
Proszek - nieznana substancja - wysypał się w środę w oddziale banku BPH w Żorach podczas otwierania przesyłki nadanej przez pewną spółkę w Emiratach Arabskich.
Wszyscy pracownicy banku i klienci, którzy mieli możliwość kontaktu z proszkiem, zostali prewencyjnie przewiezieni na zamknięte oddziały zakaźne śląskich szpitali. Sam proszek trafił do specjalistycznych badań, by wyeliminować możliwość zagrożenia bakteriologicznego.
Policja już w środę uspokajała, że podobny przypadek z przesyłką od tego samego nadawcy wydarzył się wcześniej w Warszawie. Wtedy proszek okazał się talkiem. O konieczności hospitalizacji wszystkich osób mogących mieć kontakt z proszkiem poinformowała Alicja Popiółka z żorskiej policji.
Pracownicy wojewódzkiej stacji epidemiologicznej w Katowicach przekazali nam, że wyniki badań tego proszku będą znane w poniedziałek około południa. Do tego czasu te 13 osób, które przewieziono do szpitali, będzie musiało tam przebywać - zaznaczyła.
Jak dodała, u żadnej z nich lekarze jak dotąd nie zaobserwowali niepokojących objawów. Przebywają na obserwacji w szpitalach w Cieszynie, Tychach, Bytomiu i Chorzowie jako osoby potencjalnie zarażone wąglikiem. Do poniedziałku będą odizolowane, nie mogąc bezpośrednio kontaktować się z bliskimi.
Kierowniczka oddziału epidemiologicznego katowickiego sanepidu, gdzie badane są próbki proszku, Anna Serwecińska, powiedziała, że tak długi czas trwania badań jest konieczny, by były one pewne. Wyhodowanie wąglika trwa minimalnie trzy doby. Dopiero po tym czasie możemy stwierdzić czy ludziom, którzy mogli mieć kontakt z potencjalnie niebezpiecznym materiałem, nic nie zagraża - zastrzegła.
Dodała, że w sytuacji gdy zasadne jest podejrzenie ataku bronią biologiczną, próbki do badań może przyjąć Wojskowy Instytut Higieny i Epidemiologii w Puławach, dysponujący możliwością przeprowadzenia takich badań w ciągu doby. W tym przypadku - zgodnie z ustaleniami policji - możliwość takiego ataku została oceniona jako mało prawdopodobna.
Żorski oddział banku BPH jest zamknięty i oplombowany. Klienci będą mogli znów korzystać z jego usług dopiero, gdy będą znane wyniki badań i okaże się, że proszek to zwykły talk, lub zostanie przeprowadzona specjalistyczna dezynfekcja jego pomieszczeń. Dyrekcja banku zdecydowała się czekać na wyniki badań.