Polska12-latka uratowała dwie starsze osoby

12‑latka uratowała dwie starsze osoby

Nikt nie ma wątpliwości. Gdyby nie 12- letnia Andżelika, dwójka starszych ludzi na pewno by nie przeżyła - piszą "Super Nowości".

26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 09:39

W środę, kilkanaście minut przed godz. 15, Jadwiga Pytel, dyżurna lubaczowskich służb ratowniczych, odbiera telefon. Głos jaki słyszy w słuchawce wskazuje na bardzo młodą osobę. Okazuje się, że dzwoniącą jest 12-letnia Andżelika, mieszkanka Wólki Horynieckiej. Dziewczynka informuje, że w jednym z domów w jej miejscowości, chyba nie żyją dwie starsze osoby. Prawdopodobnie uległy zaczadzeniu.

- Na miejsce natychmiast wyjechały wszystkie służby - mówi mł. kpt. Zdzisław Kulczycki z lubaczowskiej straży pożarnej. Szybko okazuje się, że starsze małżeństwo jednak żyje. To nie było zaczadzenie, a bardzo silne wychłodzenie organizmu. Dramatyzmu całej sytuacji dodaje fakt, że mężczyzna jest chory na Alzheimera i jest po udarze mózgu. Kobieta zaś ma rozrusznik serca.

Oboje natychmiast trafiają do szpitala w Lubaczowie. Mężczyzna w nim zostaje, jego żona zaś, z podejrzeniem udaru mózgu, trafia na oddział neurologiczny szpitala w Jarosławiu.

Skąd w ogóle Andżelika wzięła się w pobliżu domu starszego małżeństwa? Poszła tam, aby przekazać chleb, o kupno którego dzień wcześniej starsza pani poprosiła jej dziadków. Ponieważ nie otwierali, Andżelika podniosła alarm. Strażacy byli pod takim wrażeniem tego co zrobiła, że już po wszystkim o postawie Andżeliki powiadomili dyrektora jej szkoły a nawet wójta.(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)