11 lat więzienia za dowcip?
Drugiemu pilotowi samolotu Air France,
zatrzymanemu na nowojorskim lotnisku J.F.Kennedy'ego, kiedy
zażartował w czasie kontroli, że ma bombę w bucie, grozi do 11 lat
więzienia - oznajmiły amerykańskie władze lotniskowe i
sądowe.
Z powodu zatrzymania drugiego pilota, Air France musiała odwołać start samolotu. W oczekiwaniu na przybycie z Francji innego pilota, 350 pasażerów odesłano w sobotę nad ranem do hotelu i mieli odlecieć do Paryża dopiero w późnych godzinach popołudniowych.
Według prokuratury nowojorskiej dzielnicy Queens, lotnik może być oskarżony o złożenie "fałszywych zeznań", za co grozi mu do 11 lat więzienia.
"Następnie wygłaszał on całkowicie niestosowne kwestie" - oświadczył rzecznik lotniska J.F. Kennedy'ego, Tiffany Townsend.
Jak podała dyrekcja Air France, drugi pilot wyjaśnił, że "został źle zrozumiany" przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa przeprowadzających kontrolę załogi w porcie lotniczym.
Tymczasem amerykańskie źródła sądowe, na które powołuje się agencja AFP podają, że incydent miał następujący przebieg:
Francuski lotnik najpierw odmówił poddania się kontroli za pomocą detektora metali. Następnie nie chciał zdjąć butów, czego zażądali od niego funkcjonariusze służby bezpieczeństwa. W trakcie wymiany zdań - podają te same źródła - pilot powiedział: "Mam bombę w butach" i próbował opuścić punkt kontrolny. Po aresztowaniu, drugi pilot spędził noc w więzieniu - poinformował Tiffany Townsend.