100 konkretów na 100 dni rządów? Zadziwiające słowa senatora KO
100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów - taką obietnicę składał przed wyborami Donald Tusk. Pytany o ich realizację senator KO Adam Szejnfeld jest zaskoczony. - Przecież to jest absolutnie niemożliwe i my tego nie deklarowaliśmy - idzie w zaparte. Jego słowa wywołały lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
- Przystępujemy do wielkiego finału, który nazwaliśmy "100 konkretów na 100 dni" - mówił podczas wrześniowej konwencji wyborczej w Tarnowie szef PO Donald Tusk. - Do ich realizacji przystąpimy dzień po wygranych wyborach - dodał.
- Te 100 dni i te 100 konkretów doprowadzą do tego, że Polacy będą mieli więcej w kieszeni, będzie taniej w polskich sklepach i będzie lepiej w każdym polskim domu - mówił Tusk.
O realizację zobowiązań był pytany w Polsat News senator KO Adam Szejnfeld. Okazało się, że polityk partii rządzącej zupełnie inaczej zrozumiał deklarację Tuska.
- W życiu bym nie pomyślał, że 100 tak gigantycznych rzeczy - często, bo nie wszystkie są tego kalibru - ktoś odbierze, że nie będą realizowane w ciągu kadencji, czyli czterech lat, tylko w ciągu kilkunastu tygodni. Przecież to jest absolutnie niemożliwe i my tego nie deklarowaliśmy - zaprzeczył Szejnfeld.
- Panie senatorze: 100 konkretów na 100 dni. Takie było hasło - zaprotestował prowadzący rozmowę dziennikarz Wojciech Dąbrowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie chciałbym przypominać deklaracji rządu Prawa i Sprawiedliwości. Dziesiątek deklaracji, których przez osiem nie tygodni, nie miesięcy, ale przez osiem lat nie zrealizowali - próbował zmieniać temat Szejnfeld.
Kolejne wyjaśnienia polityka KO były już bardzo trudne do zrozumienia. - Chce pan, żebym panu powiedział, że nikt nie powiedział, że to jest 100 konkretów, na 100 po sobie następujących dni. No chyba nie, no przecież nie na trzy miesiące - kluczył senator.
- Nigdy by nam nie przyszło do głowy, że my tworzymy program na jakieś sto dni - zakończył.
Jego słowa wywołały lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
"Z dedykacją dla Adama Szejfelda. Panie Adamie, pan chyba nie do końca zrozumiał obietnicę wyborczą, którą pana ugrupowanie złożyło Wyborcom. Tak, tak: '100 konkretów na PIERWSZE 100 dni rządów'" - podkreślił dziennikarz WP Marek Bobakowski. I załączył grafikę, którą posługiwała się partia Szejnfelda.
"100 konkretów na 100 dni, ale nie było nigdzie powiedziane, że te 100 dni musi następować po sobie. Dawno nie słyszałem głupszego tłumaczenia, a konkurencja przecież spora" - skomentował reporter WP Patryk Słowik.
"Czyli jak 100. dnia wszystkie wiodące media w Polsce zrobią podsumowanie 100 konkretów, to okaże się, że wszystkie źle zrozumiały i dostały zlecenie" - dodał dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" Tomasz Żółciak.
Czytaj także:
Źródło: Polsat News, X