Świat100 Irakijczyków zginęło w Baladzie

100 Irakijczyków zginęło w Baladzie

Dowództwo wojsk USA w Iraku podało, że żołnierze amerykańscy zaczęli patrolować miasto
Balad, gdzie od piątku fanatycy szyiccy napadali na arabskich
sunnitów, i że ostatnich 24 godzinach "przemoc wyraźnie osłabła".

Jednak w ciągu czterech dni pogromów zginęło około 100 Irakijczyków, a w poniedziałek wieczorem nieznani napastnicy w policyjnych mundurach uprowadzili koło Baladu kierowców i pasażerów 13 samochodów cywilnych. Zatrzymali ich na fałszywym posterunku kontrolnym w Sajed Gharib, 7 km od miasta. Na razie nie wiadomo, co się stało z uprowadzonymi.

Według komunikatu amerykańskiego w pogromach w Baladzie poniosło śmierć 66 osób, ale informacje nieoficjalne mówią, że zabitych jest znacznie więcej.

Lekarz ze szpitala w Baladzie, Hasanein Badawi, poinformował, że do szpitalnej kostnicy przywieziono ogółem 80 ciał, a świadkowie mówili w poniedziałek, iż wiele zwłok leży na ulicach, gdyż szyiccy bojówkarze nie pozwalają sunnickim rodzinom zabierać ciał swych bliskich.

Większość ofiar zginęła od strzałów w głowę, a część była torturowana wiertarkami elektrycznymi.

Z komunikatów amerykańskich wynika, że wojska USA włączyły się do pacyfikowania miasta w poniedziałek. Amerykanie otworzyli ogień do ekstremistów, którzy ostrzeliwali cywilów z moździerzy.

Dowództwo amerykańskie potwierdziło, że polowanie na sunnitów w 80-tysięcznym Baladzie zaczęło się w piątek, gdy w sadzie niedaleko miasta policja znalazła pozbawione głów ciała blisko 20 szyickich robotników budowlanych. Uprowadzono ich poprzedniego dnia wieczorem, gdy wracali z pracy z sunnickiego miasteczka Dhuluja. Dhuluja i Balad leżą po przeciwległych brzegach rzeki Tygrys, około 80 km na północ od Bagdadu. Szyici stanowią 70 procent mieszkańców Baladu.

Według komunikatu wojsk USA, w sobotę i niedzielę obowiązywał w Baladzie zakaz ruchu pojazdów prywatnych. Jednak sunniccy świadkowie, którzy uciekli na drugą stronę Tygrysu do Dhului, twierdzą, że na sunnitów napadali bojówkarze jeżdżący policyjnymi samochodami i w towarzystwie policjantów.

Ppłk Jeffery Martindale z 4. Dywizji Piechoty USA powiedział, że w Dhului żołnierze amerykańscy aresztowali dwóch policjantów podejrzanych o współudział w masakrze szyickich robotników budowlanych.

Zdaje się to potwierdzać podejrzenia, że lokalne siły bezpieczeństwa, zależnie od tego, kto w nich służy, wspomagają ekstremistów szyickich lub sunnickich, którzy od kilku miesięcy mordują i terroryzują się nawzajem.

We wtorek Balad był niemal całkowicie odcięty od reszty kraju kordonem sił bezpieczeństwa. Blokada ma utrudnić przenikanie do miasta ekstremistów szyickich i sunnickich.

Na skraju Baladu znajduje się jedna z największych amerykańskich baz lotniczych i zaopatrzeniowych w Iraku. Jak podaje agencja Associated Press, w bazie następuje przeciętnie 27.500 startów miesięcznie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)