100 dni niewoli zakładników
Sobota jest setnym dniem irackiej niewoli
dwóch francuskich dziennikarzy: Georges'a Malbrunota i Christiana
Chesnota - porwanych w Iraku i przetrzymywanych w nieznanym
miejscu.
27.11.2004 12:30
Do porwania przyznało się ugrupowanie Armia Islamska w Iraku, znane z innych porwań i egzekucji zakładników. Początkowo porywacze domagali się zniesienia we Francji zakazu noszenia przez uczennice w szkołach publicznych muzułmańskich chust; teraz ich żądania nie są znane.
Dziennikarze zostali uprowadzeni 20 sierpnia na drodze z Bagdadu do Nadżafu. Wraz z nimi w ręce porywaczy dostał się ich syryjski kierowca-tłumacz. 12 listopada Syryjczyk został odnaleziony żywy w pacyfikowanej przez amerykanów Faludży.
Okazało się, że został oddzielony od dziennikarzy już na początku września i nic nie wie o ich losie. Francuskie władze zaopiekowały się Syryjczykiem i jego rodziną i udzielają im schronienia w nieznanym miejscu we Francji.
Ostatni materialny dowód, że dziennikarze żyją, to kaseta wideo nagrana 3 października. Obaj mówią na filmie, że są w dobrym zdrowiu.
Przypominając porwanie francuskie gazety ubolewają, że mimo wielu wysiłków Francji, która sprzeciwiała się wojnie w Iraku, nie udało się doprowadzić do uwolnienia swoich zakładników, tymczasem udało się to krajom koalicji - Polsce i Włochom.
Michał Kot