10 zatrzymanych podczas marszów w Krakowie
Przepychanki z policją, jeden funkcjonariusz poszkodowany, dziesięć osób zatrzymanych, to wstępny bilans dwóch marszów, które przeszły ulicami Krakowa: Tolerancji z udziałem m.in. gejów i lesbijek oraz Tradycji i Kultury - zorganizowany przez Młodzież Wszechpolską.
21.04.2007 | aktual.: 21.04.2007 18:39
Wśród zatrzymanych są cztery osoby nieletnie, w tym dwóch 16-latków, przy których znaleziono materiały pirotechniczne.
W południe jako pierwsi na krakowskim Rynku zebrali się działacze Młodzieży Wszechpolskiej.
Idziemy w tym marszu, bo chcemy zatrzymać homoseksualny terroryzm wobec normalnej części społeczeństwa - mówił Marcin Stroński, prezes Okręgu Małopolskiego Młodzieży Wszechpolskiej. Prezes MW Konrad Bonisławski podkreślał z kolei, że to Młodzież Wszechpolska "reprezentuje poglądy 'zdrowej' części społeczeństwa". Jego zdaniem, obecnie mniejszościowe grupy uzurpują sobie prawo do wypowiadania się w imieniu większości Polaków, a temu - jak podkreślił - należy się przeciwstawić.
Marsz Tradycji i Kultury odbywał się pod hasłem "Rodzina daje życie". Według szacunków policji, uczestniczyło w nim ponad 200 osób. Na trasie dołączały do niego kolejne grupki, m.in. kibiców. Demonstranci nieśli transparenty: "Stop dewiacji", "Leczcie się", "Smok wawelski woli dziewice", "Homo go home" i wznosili okrzyki: "Pedofile, lesby, geje, cała Polska z was się śmieje", "Bóg, honor i Ojczyzna".
Ulicą Floriańską Marsz Tradycji dotarł pod Barbakan, w sąsiedztwo placu Matejki, z którego o godz. 13 ruszał Marsz Tolerancji. Tam Młodzież Wszechpolska zakończyła manifestację, a grupki jej uczestników oraz inni przeciwnicy Marszu Tolerancji rozbiegli się, by ominąć policyjny kordon i tam, gdzie to możliwe - zablokować tę demonstrację. Uniemożliwiła to policja.
Według policji, w Marszu Tolerancji wzięło udział około dwóch tysięcy osób. Manifestanci nieśli tęczowe flagi - symbol ruchu gejowskiego, kolorowe baloniki oraz transparenty z hasłami: "Homofobię da się leczyć", "Módl się w domu po kryjomu". Wznosili okrzyki: "V RP będzie tęczowa", "Wszyscy równi, każdy inny", a w kierunku przeciwników demonstracji, skandowali: "Faszyści".
Mimo kilku prób zablokowania, Marsz Tolerancji dotarł na krakowski Rynek, gdzie zakończył się przy ul. Grodzkiej. Służby porządkowe nie zdecydowały się wpuścić jego uczestników w głąb Rynku w obawie, aby nie nastąpiła konfrontacja z przeciwnikami marszu.
Pokazaliśmy, że Kraków nie jest miastem "Młodzieży Wszechpolskiej" i innych skrajnych, nietolerancyjnych grup. Pokazaliśmy, że Kraków jest miastem kolorowym, tolerancyjnym, przyjaznym dla wszystkich - powiedziała Ida Łukawska, rzeczniczka prasowa Fundacji "Kultura dla tolerancji".
Marsz zorganizowany przez Fundację "Kultura dla Tolerancji" był jednym z wydarzeń 4. Krakowskiego Festiwalu Kultury Gejowskiej i Lesbijskiej "Kultura dla tolerancji", który zakończy się w niedzielę.
Młodzież Wszechpolska w oświadczeniu wyraziła ubolewanie "z powodu niedopełnienia obowiązków ochrony marszu przez policję kilkanaście razy dochodziło do prób dołączania się do manifestacji i jej zakłócania przez grupki prowokatorów. Na prośby organizatorów o usuwanie prowokacyjnie zachowujących się osób policja nie reagowała". "Będziemy domagać się wyjaśnień w tej sprawie od komendanta miejskiego policji w Krakowie" - napisał Witold Tumanowicz z Zarząd Głównego MW.
Władze MW poinformowały też, że biorą odpowiedzialność tylko za osoby, które podczas marszu miały na sobie białe koszulki z logo organizacji.