Świat10 tysięcy ludzi na wiecu Janukowycza w Doniecku

10 tysięcy ludzi na wiecu Janukowycza w Doniecku


Około 10 tysięcy zwolenników Wiktora Janukowycza zebrało się na centralnym placu Doniecka, by manifestować poparcie dla premiera, który według Centralnej Komisji Wyborczej jest zwycięzcą wyborów prezydenckich.

10 tysięcy ludzi na wiecu Janukowycza w Doniecku
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 18:10

Amerykańskiej Ukrainy nie będzie - głosił jeden z transparentów, podczas gdy mówcy, głównie nauczyciele, weterani i drobni działacze polityczni, bezlitośnie atakowali rywala Janukowycza - prozachodniego lidera opozycji Wiktora Juszczenkę.

Niech sobie jedzie do Ameryki; właśnie słyszałem, że tam mają dla pana pracę - potrzebują prezydenta Amerykańskiego Związku Płatnych Toalet - powiedział z trybuny kombatant II wojny światowej z pagonami porucznika.

Dostało się również zwolennikom Juszczenki. W Kijowie trwa pomarańczowa dżuma - krzyczał jeden z młodych mówców. To faszystowski pucz, to przewrót - wtórował mu inny, z południowoukraińskiego Zaporoża. Faszystowskie gnidy - dodał inny.

Na trybunie, jak poprzedniego dnia, pojawiła się Ludmiła Janukowycz, żona premiera, którą powitano jako "pierwszą damę Ukrainy". Tym razem nie przemawiała. Poprzedniego dnia oskarżyła kijowski "pomarańczowy sabat" o branie pieniędzy od Ameryki.

Zwolennicy jej męża nie mieli żadnych wątpliwości - Juszczenko to "pachołek Ameryki", a jego zwolenników, których 200 tysięcy wiecuje na ulicach Kijowa, opłacił Waszyngton za "100-200 dolarów".

Widzimy, co się stało w Jugosławii, widzimy, co się dzieje w Iraku, wiemy, że Gruzja jest na krawędzi wojny z Rosją - to wszystko dzieło Ameryki, dlatego mówimy jej: nie. My za pokojem - powiedział jeden z występujących. My za pokojem - odpowiedzieli mu zachęcani przez mikrofon uczestnicy.

Prawie wszyscy mówcy mówili po rosyjsku - ten język całkowicie dominuje w Donbasie. Jedyne ukraińskojęzyczne wystąpienie - przemówienie lokalnej nauczycielki z liceum - część tłumu powitała buczeniem i gdzieniegdzie gwizdami.

W tym samym czasie Sąd Najwyższy rozpatruje skargę Juszczenki na nadużycia wyborcze. Opozycja twierdzi, że Janukowycz wygrał wybory wyłącznie dzięki gigantycznemu fałszerstwu. Największego - jej zdaniem - dokonano właśnie w Doniecku i okolicach.

W 5-milionowym okręgu Janukowycz dostał - jeśli wierzyć oficjalnym danym - ponad 96% głosów. Do urn poszło - znów według oficjalnych danych - ponad 96% wyborców. Opozycja twierdzi, że jest to efekt dosypania do urn kilkuset tysięcy głosów.

Jakub Kumoch

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)