10 lat upałów i huraganów za zanieczyszczenie środowiska
Nawet jeśli kraje produkujące najwięcej zanieczyszczeń podejmują działania w celu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i rozwijania energetyki ze źródeł odnawialnych, i tak muszą się przygotować - ostrzegają naukowcy - na dziesięciolecia zawirowań i anomalii pogodowych.
05.10.2006 | aktual.: 05.10.2006 17:57
Podczas spotkania w meksykańskim Monterrey ministrowie środowiska i energetyki obiecali przyspieszenie prac nad walką z ocieplaniem się klimatu.
Choć w nieformalnych rozmowach nie ustalono docelowej wielkości zmniejszenia emisji zanieczyszczeń, delegaci potwierdzili potrzebę poszerzenia globalnego rynku emisjami, aby zapewnić inwestowanie w "zielone inicjatywy".
Jak poinformował brytyjski minister ds. środowiska David Miliband, naukowcy ostrzegli uczestników spotkania, że jeśli nie zostaną podjęte globalne działania, emisja dwutlenku węgla do roku 2050 zwiększy się ponad dwukrotnie.
Nawet gdyby z dnia na dzień zamrozić poziom emisji, świat i tak stoi w obliczu 30 lat powodzi, fal upałów, huraganów i erozji wybrzeża - powiedział główny doradca naukowy brytyjskiego rządu David King.
King, który ocenia, że globalne ocieplenie klimatu stanowi groźbę większą od terroryzmu, zaapelował do państw bogatych, by pomogły krajom rozwijającym się w przygotowaniu się na zmiany pogodowe, które mogą zagrozić życiu milionów ludzi.
Przed nami, nawet gdybyśmy się w tej chwili zatrzymali (z produkcją zanieczyszczeń), 30 lat zmian klimatycznych. Staramy się przekonać kraje, że muszą adaptować się do nadchodzących zmian - powiedział King na spotkaniu krajów emitujących najwięcej gazów cieplarnianych.
Ponieważ tak szybko podnosimy poziom dwutlenku węgla emitowanego do atmosfery, klimat Ziemi nie nadąża. To jest taki nadmiar, z jakim planeta nie miała do czynienia od 45 mln lat - powiedział.
Podniesienie się w ciągu ubiegłego wieku średniej temperatury o około 1 stopień Celsjusza spowodowało już, że na Grenlandii zaczęto uprawiać jęczmień, a w Hiszpanii rolnicy walczą z suszą.
Ludzie zaprzeczający zmianom klimatu stanowią obecnie odpowiednik Flat Earth Society (Towarzystwa Płaskiej Ziemi - organizacji zwolenników osobliwych poglądów) - powiedział agencji Reutera brytyjski minister ds. energetyki Malcolm Wicks. Ludzkość znalazła się w wyścigu o życie z globalnym ocieplaniem się klimatu - dodał.
Delegaci dyskutowali o wydajności energetycznej i o sposobach finansowania takich inicjatyw jak magazynowanie pod ziemią dwutlenku węgla z elektrowni węglowych.
Wśród krajów, które wysłały swoich ministrów do Monterrey, były Chiny i Indie; gwałtownie rosnące zapotrzebowanie na energię czyni z nich największych emitentów zanieczyszczeń zaraz po Stanach Zjednoczonych, na które przypada jedna czwarta emisji gazów cieplarnianych na świecie.
Krajom rozwijającym się, które uczestniczyły w spotkaniu, m.in. RPA, Brazylii i Meksykowi, radzono, aby przygotowały się na powodzie, susze, burze i wzrost zachorowań na choroby tropikalne, takie jak malaria.