Świat1-majowe demonstracje w Europie

1‑majowe demonstracje w Europie

Włoscy związkowcy demonstrowali 1 maja przeciwko wyzyskowi
najbiedniejszej ludności pozostawionej na pastwę mafii, niemieccy
po raz drugi nie zaprosili na Święto Pracy socjaldemokratycznego
kanclerza Gerharda Schroedera na znak protestu przeciwko
demontażowi państwa opiekuńczego, a francuscy występowali
przeciwko wydłużaniu dnia pracy.

01.05.2005 | aktual.: 01.05.2005 16:27

W tym roku potężne włoskie centrale związkowe wybrały na miejsce wspólnego wiecu 1-Majowego neapolitańską dzielnicę biedoty, Scampia, która jest terenem krwawych walk między klanami camorry, czyli lokalnej mafii.

Degradację społeczną regionów najbardziej dotkniętych bezrobociem w południowych Włoszech pogłębia niemal bezkarny wyzysk ich ludności ze strony organizacji przestępczych - podkreślali mówcy na wiecu w Neapolu.

W Berlinie główna manifestacja związkowa rozpoczęła się w niedzielę pod hasłami protestu przeciwko rządowym reformom zmierzającym do demontażu państwa socjalnego.

Podobnie, jak w 1 Maja ubiegłego roku, związki nie zaprosiły na manifestację socjaldemokratycznego kanclerza Gerharda Schroedera.

Przewodniczący SPD Franz Muentefering zaatakował przed 1 Maja wielonarodowe koncerny jako odpowiedzialne za bezrobocie w Niemczech, które w lutym przekroczyło 5,2 miliona osób, ale i on był przedmiotem ostrej krytyki w czasie berlińskich obchodów. "Za słowami powinny pójść czyny!" - krzyczeli pod jego adresem berlińscy manifestanci. Na wiecu w Duisburgu, gdzie wystąpił Muentefering, obrzucono go jajami, gwizdano i wołano: "spływaj kłamco!".

W niedzielę przed południem tradycyjne marsze 1-Majowe we Francji poszczególne związki organizowały oddzielnie - w samym Paryżu odbyło się pięć różnych manifestacji.

Największa odbyła się w Paryżu w godzinach popołudniowych. Wielka centrala związkowa CGT, o inspiracji komunistycznej, wspólnie z trzema centralami średniej wielkości - UNSA, FSU i Solidarni - zwołała w stolicy wspólny wiec.

Na wszystkich pochodach i wiecach powtarzały się te same hasła i postulaty w obronie 35-godzinnego tygodnia pracy: "zwiększyć płace, a nie wymiar godzin pracy!" i "nie przeciwko dodatkowej pracy wymuszanej na pracownikach!".

Skrajnie prawicowy Front Narodowy zorganizował przemarsz swych zwolenników przez centrum Paryża, a jego przewodniczący Jean-Marie Le Pen wygłosił w południe przemówienie przeciwko konstytucji UE.

Po raz pierwszy od półtora miesiąca sondaże wykazały w tej sprawie odwrócenie tendencji: w przeddzień 1 Maja we Francji było trochę więcej zwolenników niż przeciwników konstytucji.

Kilkadziesiąt tysięcy osób uczestniczyło w manifestacji 1-Majowej w Wiedniu, podczas której protestowano przeciwko polityce gospodarczej konserwatywnego kanclerza Wolfganga Schuessela. Wprawdzie Austria ma najniższe bezrobocie w Europie - wynosi on 4,5 proc. - ale po raz pierwszy od 60 lat liczba bezrobotnych przekroczyła 280 tys. osób.

W Hiszpanii odbywało się w niedzielę blisko 60 manifestacji i wieców z okazji Święta Pracy. Organizatorami są dwie wielkie centrale: zbliżone do komunistów Komisje Robotnicze i socjalistyczna UGT.

Obie centrale oceniły w przeddzień Święta Majowego wyniki pierwszego roku działalności rządu socjalisty Jose Luisa Rodrigueza Zapatero jako "pozytywne", ale ostrzegają go przed błędem, jakim byłoby osłabienie prawnej ochrony pracy.

Minimalna płaca w Hiszpanii, która jest najniższa w Unii Europejskiej, wzrosła w ciągu ostatniego roku z 460 do 513 euro.

W europejskiej dzielnicy Stambułu policja zatrzymała 47 uczestników manifestacji 1-Majowej podczas próby rozpędzenia wiecu. Siły porządkowe użyły pałek i gazu łzawiącego - podała turecka agencja Anatolia. 1 maja 1977 roku w tym samym miejscu zginęło z rąk policjantów 37 osób.

Bez zakłóceń przebiegły natomiast wielotysięczne manifestacje 1- Majowe w Stambule, po azjatyckiej stronie Bosforu i w stolicy - Ankarze. Miały one pozwolenie władz.

3.000 uczestników, głównie sympatyków Bułgarskiej Partii Socjalistycznej wywodzącej się z dawnej partii komunistycznej, uczestniczyło w obchodach 1 Maja w centrum Sofii. Mówcy krytykowali liberalną politykę rządu premiera Symeona Sakskoburggotskiego.

"Po ośmiu trudnych latach Bułgaria potrzebuje jakiejś polityki socjalnej" - oświadczył na wiecu wiceprzewodniczący partii, Rumen Owczarow.

Przed wyborami parlamentarnymi wyznaczonymi na 25 czerwca sondaże dają socjalistom 25 proc głosów, podczas gdy rządzącym liberałom 19 proc.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)