1,5 tony haszyszu miało trafić z Maroka do Polski
W Sławnie w piątkowe popołudnie, na terenie jednej z posesji, zatrzymano trzech podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i usiłowanie dokonania jednego z największych przemytów narkotyków o czarnorynkowej wartości 44 milionów złotych.
08.05.2007 07:53
Czwarty wpadł w Pucku. Także w Sławnie zatrzymano (jak ustaliliśmy nieoficjalnie, bo o tym prokuratura gdańska milczy zasłaniając się dobrem sprawy) dwie osoby, w tym jedną kobietę - tzw. kurierów odgrywających drugorzędne role. Przesyłka z 5 kilogramami haszyszu przypłynęła statkiem z Maroka przez Rotterdam w kontenerze do Gdyni.
Tam kontener przeładowano na tira. - O wszystkim byliśmy uprzedzeni i trzymaliśmy rękę na pulsie - mówi o kulisach akcji Tadeusz Gruchalla p.o. rzecznik prasowy komendanta MOSG w Gdańsku. Antyterroryści z SG śledzili samochód ciężarowy, który jechał z haszyszową przesyłką pomorskimi drogami. Chodziło o zatrzymanie auta i organizatorów przemytu w miejscu docelowym. Tym okazało się blisko 14-tysięczne Sławno (już w województwie zachodniopomorskim). Właśnie tam tir wjechał w piątkowe popołudnie na teren jednej z posesji znajdującej na obrzeżach miasta.
"Dziennik Bałtycki" jako jedyny był w centrum tych wydarzeń. - Na ziemię - krzyczeli antyterroryści w czarnych kominiarkach uzbrojeni po zęby w ostrą broń, którzy wyskoczyli nagle z kilku cywilnych aut. Zaskoczenie przebywających na posesji było całkowite. Nie stawiali oporu. - Zatrzymanie odbyło się błyskawicznie - mówi Gruchalla. - Podejrzani zostali skuci kajdankami. Tymczasem antyterroryści wraz z innymi funkcjonariuszami Straży Granicznej metodycznie, przez kilka godzin, przeszukiwali teren posesji na której stały zaparkowane auta różnych marek. - W tirze znaleziono 5 kilogramów haszyszu - stwierdza Gruchalla. Ponadto, jak nieoficjalnie ustaliliśmy przeszukano kilka mieszkań w centrum Sławna oraz planowano zatrzymanie samochodu osobowego. Czy do tego doszło? - Poproszę o kolejne pytanie - usłyszeliśmy od Tadeusza Gruchalli zapytanego o te dwie ostatnie kwestie. - Śledztwo trwa od czterech dni i ma charakter rozwojowy.
W Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku dowiedzieliśmy się, że ze względu na dobro sprawy więcej jej szczegółów nie zostanie zdradzone. W zatrzymaniu podejrzanych współdziałały ze Strażą Graniczną, Służba Celna, Centralne Biuro Śledcze oraz pomorska policja.
Tomasz Turczyn