1,5 roczne dziecko zginęło w wypadku
Półtoraroczny chłopczyk zginął w
samochodzie, który rozbił się o przydrożne drzewo na drodze
lokalnej koło Rypina (woj. kujawsko-pomorskie). Kierowca zjechał
na pobocze, chcąc uniknąć potrącenia rowerzysty.
W środę po południu, w miejscowości Rypałki Prywatne koło Rypina, z bramy przydrożnej posesji wyjechał nagle 11-letni rowerzyta, zajeżdżajac drogę osobowemu volkswagenowi. Kierowca auta usiłował uniknąć potrącenia skręcając na pobocze, gdzie uderzył w drzewo - powiedział Jacek Krawczyk, rzecznik kujawsko-pomorskiej policji.
Mężczyźnie nie udało się uniknąć zderzenia z rowerzystą, który został ranny. Ciężkich obrażeń doznał także 1,5-roczny syn kierowcy.
Obaj chłopcy szybko trafili do szpitala, ale młodszemu z nich nie udało się uratować życia. Jego ojciec nie doznał w wypadku poważniejszych obrażeń - dodał rzecznik.
Przyczyny i okoliczności wypadku ustala policja.