Sparaliżowana prokuratura
Ministerstwu Sprawiedliwości zabrakło
pieniędzy dla prokuratorów - dowiedziało się "Życie Warszawy".
Szef resortu Andrzej Kalwas wprowadził drastyczne oszczędności.
Sytuacja jest na tyle poważna, że w ubiegłym tygodniu kolegium prokuratorów w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie podjęło w tej sprawie specjalną uchwałę. Prokuratorzy zwracają się do ministra, by ten ustalił winnego.
- Mamy do czynienia z poważnym błędem. Dopuszczenie do niego ma znamiona przestępstwa. Oczekujemy więc od ministra, że zleci wszczęcie postępowania w tej sprawie - powiedzieli "ŻW" autorzy pisma. Uważają, że ta sytuacja może doprowadzić do poważnych zakłóceń w wykonywaniu ustawowych zadań prokuratury. Ile dokładnie brakuje pieniędzy - nie wiadomo. Według nieoficjalnych informacji, może to być nawet około 10 milionów złotych.
- Na razie staramy się, by oszczędności nie dotknęły wydziałów do zwalczania przestępczości zorganizowanej oraz śledczych, którzy prowadzą najpoważniejsze postępowania - powiedział gazecie zastępca prokuratora generalnego - Kazimierz Olejnik.
Wstrzymane są przyjęcia do pracy w prokuraturze. Kilkaset osób, które ukończyły aplikację i miały być mianowane na stanowiska asesora w prokuraturze, niemal z dnia na dzień dowiedziało się, że zostanie bez pracy.(PAP)