Sąsiad twój wróg
Spotykają się ze znajomymi w domu, słuchają głośno muzyki lub zwyczajnie przeprowadzają remont. Nie każdy, kto mieszka obok potrafi to wytrzymać, ale nie łatwo też zwrócić uwagę na ich uciążliwe zachowanie. Z osobami zakłócającymi spokój w ciągu dnia lub nocy zetknął się niemal każdy. Wbrew pozorom nie dotyczy to tylko ludzi, którzy mieszkają w starych blokowiskach, równie często hałasują na nowych osiedlach, rzadziej w domkach jednorodzinnych.
04.08.2006 | aktual.: 04.08.2006 16:47
Złośliwa sąsiadka
Zdarza się też tak, że ludzie są przewrażliwieni na punkcie hałaśliwych, w ich rozumieniu sąsiadów, i potrafią zwracać uwagę nawet za najmniejszy odgłos. Na taką sąsiadkę narzeka Sylwia, która od niedawno mieszka w bloku na warszawskiej Saskiej Kępie. Kłopoty zaczęły się, gdy tylko się wprowadziłam - za każdym razem, kiedy ktoś do mnie przychodził, sąsiadka mieszkająca piętro niżej dzwoniła narzekając, że jest za głośno i coś jej stuka. Robiła to nawet wtedy, gdy przychodziła jedna osoba i była godzina 20. czy 21. Nie chodzi tu o żadne imprezy, tylko rozmowy przy winie czy kawie. Najpierw byłam miła. Potem coraz ostrzej mówiłam jej, że przesadza i że nie mogę nie wydawać dźwięków. Kiedy zagroziłam jej żeby przestała używać mojego telefonu, bo poskarżę się policji zaczęła dzwonić domofonem – relacjonuje Sylwia.
Na dyskusyjnym forum prawnym www.forumprawne.org jeden z użytkowników żali się natomiast, że mieszka w wieżowcu i lubi słuchać głośno muzyki, ale jego sąsiadom to nie odpowiada. Za każdym razem sąsiadka mnie nachodzi używając bardzo wulgarnych słów (...) Zdarzało się jej wtargnąć do mojego mieszkania i siłą coś zdziałać - pisze Kluta. Zdaję sobie sprawę, że jest cisza nocna i nie puszczam muzyki w tych godzinach. Czy mogę coś zdziałać żeby zaoszczędzić tych ciągłych pogróżek, że przyjdzie policja? - zastanawia się Kluta.
Budownictwo wielorodzinne ma to do siebie, że trzeba się tak nauczyć żyć tak, aby to nie przeszkadzało innym. Ludzie mają prawo do spokoju w swoich mieszkaniach, jedni są chorzy, inni mają małe dziecko, które może akurat śpi, albo zwyczajnie sobie nie życzą żeby słuchać Pani muzyki – odpowiada Klucie inny internauta o pseudonimie Raptos.
Zarówno Kluta, Sylwia, jak i Raptos mają rację. Właściciel nieruchomości może z niej swobodnie korzystać, ale – jak mówi art. 144 Kodeksu Cywilnego – „powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. Zapis ten jest bardzo ogólny, ale bardziej szczegółowe wytyczne znajdują się np. w regulaminach spółdzielni czy też wspólnot mieszkaniowych. One mogą wprowadzić ciszę nocną np. w godzinach 22.00-6.00, a nawet wydłużyć jej czas trwania. Warto więc znać swoje prawa i przeczytać taki regulamin.
Bezkarność ma swoje granice?
Nie każdy pamięta jednak o bezwzględnym zakazie zakłócania wypoczynku. O każdej porze dnia i nocy można zgłosić ten fakt policji lub straży miejskiej. Zdarza się też, że policja czy straż miejska kilkakrotnie interweniują w jednej sprawie. Takim przykładem może być przypadek Małgorzaty Jaworskiej, która mieszka w kamienicy w centrum Warszawy, gdzie znajduje się kilka klubów muzycznych, restauracji i pubów. W moim budynku jest jeden z nich, a vis a vis dwa inne. Jest to bardzo kłopotliwe - imprezy trwające od wczesnego wieczora do świtu i pijane towarzystwo wydzierające się pod oknami, lub głośna muzyka wydobywająca się z pomieszczeń klubowych - opowiada Małgorzata. Dodaje, że interwencje policji na nic się zdają. Mieszkańcy mojego domu oraz okolicznych kamienic ciągle dzwonią na policję lub do straży miejskiej, a nawet zakładają właścicielom klubów sprawy w sądzie, ale to nie pomaga. Nawet jeśli szef klubu dostanie mandat czy grzywnę, to i tak nie uderzy go to po kieszeni. Płaci i nadal opłaca mu się
prowadzenie lokalu - podsumowuje. Jeśli upomnienia nie przynoszą skutku, funkcjonariusze zarówno policji, jak i straży miejskiej mogą nałożyć karę w postaci mandatu w wysokości 200 zł. To, jak zostanie ukarana osoba, która zakłóca spokój, zależy od postawy zgłaszającego strażnikom prawa taki przypadek. Mamy do czynienia z dwiema sytuacjami: są osoby, które chcą zachować anonimowość i wtedy mamy utrudnione zadanie – możemy tylko upominać głośne osoby lub dać im mandat. Są także osoby, które podają swoje dane decydując się na wystąpienie w charakterze świadka w sądzie grodzkim. W ten sposób umożliwia nam skierowanie sprawy do sądu - mówi podinspektor Jacek Tobiasz, zastępca komendanta rejonowego Warszawa-Wola.
Sąd może ukarać osobę, która „krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym” aresztem, ograniczeniem wolności albo grzywną. Tak przewiduje art. 51 Kodeksu wykroczeń.
O swoich przeżyciach z uciążliwymi sąsiadami opowiadają też inni użytkownicy forum prawnego. Jedna z historii dotyczy sąsiada, który upodobał sobie strzelanie do szpaków. Mieszkam w małym miasteczku, w domku jednorodzinnym. Obok nas jest niewielki sad wiśniowy. Od kilku lat jego właściciel uprzykrza nam lipiec głośnymi hukami mającymi na celu odstraszanie ptaków. Codziennie, przez trzy tygodnie lipca, od godz. 9.00 do 21.30, co 30-50 sekund strzela do szpaków. Telefony z prośbami o zaprzestanie hałasów nie dawały rezultatu, a policja prosiła o konkretne zgłoszenie, złożyłam więc zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Sąd grodzki pouczył sąsiada i obciążył grzywną. Sąsiad odwołał się i była sprawa w sądzie. Dzisiaj wiem, że został uniewinniony. Rozzuchwalony wygraną w sądzie strzela i w tym roku - opowiada Betty-J na forum. Dalej pisze, że znowu zawiadomiła policję i złożyła zawiadomienie o wykroczeniu, ale burmistrz poinformował ją, że nie można oskarżyć ponownie z tego samego paragrafu osobę już
uniewinnioną.
Remonty
Innym problemem są osoby wykonujące remonty. Szczególnie trudno je wytrzymać na nowych osiedlach. Często ekipy remontowe spieszą się z wykonaniem prac i zakłócają spokój mieszkańców. Jednak to właściciel nieruchomości jest za zachowanie firmy odpowiedzialny. Jak radzi Gazeta Prawna, najlepiej podpisać z wykonawcą prac remontowych umowę określającą godziny pracy robotników. Wtedy, jeśli wykonawca naruszy zasady, właściciel nieruchomości będzie musiał zapłacić mandat, ale będzie mógł wystąpić do właściciela firmy o zwrócenie poniesionej kary.
Żyj i pozwól żyć
Pamiętaj, że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Jeśli ty komuś zatruwasz życie, musisz się liczyć z tym, że i ciebie pewnego dnia obudzą mało subtelne dźwięki młota pneumatycznego, lub będziesz się kładł do snu przy ogłuszających dycybelach najnowszych przebojów. Z tej to powiastki morał w tym sposobie: Jak ty komu, tak on tobie - pisał Aleksander Fredro w wierszu "Paweł i Gaweł"...
Statystyki stołecznej straży miejskiej
W 2005 roku strażnicy podjęli 32610 interwencji dotyczących zakłócania ciszy nocnej w tym:
wystawili 500 mandatów karnych
wydali 11525 poleceń do zachowania ciszy nocnej i 9413 pouczeń
skierowali 114 wniosków o ukaranie do sądu grodzkiego
5609 zgłoszeń nie potwierdziło się
5 osób zostało przewiezionych do izby wytrzeźwień
ujęto 84 osoby, które nie zachowywały się zgodnie z prawem.
W tym roku, od 1 stycznia do wczoraj strażnicy podjęli 15495 interwencji, w tym:
wystawili 325 mandatów
wydali 1606 poleceń i 6570 pouczeń
skierowali 30 wniosków o ukaranie do sądu grodzkiego
4171 zgłoszeń nie potwierdziło się
30 osób zostało przewiezionych do izby wytrzeźwień
ujęto 26 osób, które nie zachowywały się zgodnie z prawem.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska