Przewodniczący PE przeciwny nowym sankcjom wobec Rosji
Szef Parlamentu Europejskiego jest przeciwny nowym sankcjom wobec Rosji w związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie. - Obecne sankcje są wystarczająco skuteczne. Nie ma potrzeby wprowadzania kolejnych - powiedział Martin Schulz austriackiej agencji APA.
28.01.2015 | aktual.: 28.01.2015 07:53
W sobotnim ostrzale Mariupola na wschodzie Ukrainy zginęło co najmniej 30 osób, a ok. 100 zostało rannych. Władze tego miasta oskarżyły o atak prorosyjskich separatystów. Mariupol leży przy jedynej drodze lądowej między Rosją a Krymem.
Martin Schulz, który uczestniczył w Pradze w międzynarodowym forum na temat wzrostu antysemityzmu i ekstremizmu w świecie, podkreślił, że pokój można osiągnąć jedynie na drodze rokowań, a nie konfrontacji militarnej.
- Mam jednak wątpliwości, czy poprzez kolejne sankcje doprowadzimy do zakończenia kryzysu - powiedział Schulz. Dodał, że w konflikcie na Ukrainie Unia Europejska musi cierpliwie stawiać na dialog w oparciu o porozumienie z Mińska.
W rozmowie z agencją APA przewodniczący Parlamentu Europejskiego ocenił także dyskusję o tym, kto w 1945 roku wyzwolił obóz koncentracyjny w Auschwitz - rosyjscy, czy ukraińscy żołnierze - jako bezsensowną. - To jest kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest to, że Auschwitz zostało wyzwolone i każdy, kto się do tego przyczynił zasługuje na historyczny szacunek - powiedział Martin Schulz.
We wtorek Ukraińska Rada Najwyższa uznała Rosję za państwo-agresora. Decyzja została podjęta niemal rok po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Krymie. Parlament zwrócił się też do wspólnoty międzynarodowej, w tym do Organizacji Narodów Zjednoczonych, Parlamentu Europejskiego i Rady Europy o poparcie deklaracji.
Stan wyjątkowy
W poniedziałek rząd Ukrainy podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w obwodach ługańskim i donieckim na wschodzie kraju oraz ogłosił stan podwyższonej gotowości na terytorium całego kraju.
Decyzje ta są następstwem zagrożeń, wynikających z zaostrzającego się konfliktu ze wspieranymi przez Moskwę prorosyjskimi separatystami, z którymi siły rządowe walczą na wschodniej Ukrainie.
Nadzwyczajne spotkanie UE
Na czwartek szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini zwołała nadzwyczajne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw UE w związku z sytuacją na Ukrainie.
- Oczekujemy, że ministrowie ocenią wydarzenia na wschodniej Ukrainie i zastanowią się nad tym, jak na to zareagować. Jak już wiele razy powtarzaliśmy, w zależności od sytuacji sankcje (wobec Rosji) mogą zostać złagodzone albo wzmocnione - powiedziała rzeczniczka szefowej unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz.
Według unijnych źródeł na razie nowe sankcje wobec Rosji nie są przygotowywane, ale w czwartek ministrowie mogą zlecić przygotowanie decyzji o zaostrzeniu restrykcji.
Mogherini ostrzegła, że nasilenie konfliktu na wschodzie Ukrainy nieuchronnie doprowadzi do pogorszenia relacji UE-Rosja. Polski prezydent Bronisław Komorowski oświadczył zaś, że odpowiedzią Unii Europejskiej na wydarzenia w Mariupolu powinno być "świadome postawienie kwestii dalszego zaostrzenia sankcji wobec Rosji".