Nie tylko trotyl? Nowe odkrycie substancji wybuchowych na wraku Tu‑154M
Cezary Gmyz, autor głośnego artykułu opublikowanego kilka miesięcy temu w "Rzeczpospolitej" na temat śladów trotylu na wraku Tu-154M, kontynuuje swoje śledztwo ws. substancji wybuchowych. Tym razem w tygodniku "Do Rzeczy" dziennikarz twierdzi, że na szczątkach wraku odkryto ślady oktogenu i heksogenu.
22.04.2013 12:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W artykule Gmyza pt. "To substancje wybuchowe. Bez cienia wątpliwości" czytamy, że podczas badania wraku przez biegłych jesienią ubiegłego roku urządzenia wykryły nie tylko trotyl i związki nitowe. Tygodnik zaznacza, że dotarł do dokumentacji tych badań w postaci z tzw. zrzutów z urządzeń.
"Wynika z nich, że testy przesiewowe, jakie prowadzili biegli, wykazały też obecność bardzo silnych substancji wybuchowych – oktogenu (HMX) i heksogenu (RDX) oraz tzw. materiału inicjującego paramononitrotoulenu (p-MNT)" - czytamy w tygodniku.
"Do Rzeczy" podaje, że próbki zostały pobrane na przełomie września i października 2012 r. Polscy biegli nie przywieźli ich jednak od razu do kraju i przez blisko dwa miesiące były one w wyłącznej dyspozycji Rosjan. Zdaniem tygodnika Rosjanie posiadali informacje o tym, co pokazały urządzenia. "Na miejscu badań pojawiła się rosyjska funkcjonariuszka, która przyglądała się pracy biegłych" - wyjaśnia tygodnik.