"Na katastrofie chcą dorwać się do władzy"
- Jest to kolejna żałosna, marna próba zwrócenia na siebie uwagi i wykorzystania politycznie śmierci tych ludzi przez PiS. Typowa PiS-owska awantura! - ocenia wypowiedzi polityków PiS Stefan Niesiołowski.
Prezes PiS stwierdził, że podczas konferencji prasowej prokuratury powinny paść słowa przeprosin wobec wdowy po gen. Andrzeju Błasiku, Ewy Błasik, a także rodzin pilotów Tu-154M. - Spotkał nas tutaj zawód - w trakcie tej konferencji nikt nie powiedział "przepraszam". Ani prokurator generalny, pan Seremet, ani pan generał Parulski - podkreślił prezes PiS. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, przeprosić powinien też premier. - To jest sprawa także pana Tuska. Nie ma go jak zwykle w trudnych sytuacjach, a on jest pierwszym, który powinien przeprosić i także skłonić innych członków swego rządu, żeby przeprosili - zaznaczył Kaczyński.
Stefan Niesiołowski w ostrych słowach wypowiada się na temat konferencji polityków PiS. – Tezy, które budują przeciwko rządowi i premierowi Kaczyński i Macierewicz, a także Ziobro nie mają żadnego znaczenia. Chcą za wszelką cenę na katastrofie dorwać się do władzy. Jest to kolejna żałosna, marna próba zwrócenia na siebie uwagi i wykorzystania politycznie śmierci tych ludzi – ocenia.
Zdaniem polityka PO przedstawione przez Naczelną Prokuraturę Wojskową ekspertyzy nagrań z kokpitu prezydenckiego Tu-154M niczego nie zmieniają. - Dla nas wiarygodny jest raport komisji Jerzego Millera, a on w niczym nie ulega zmianie. Na katastrofę złożyło się wiele przyczyn. To tak jak z Titanikiem – było wiele przyczyn, ale gdyby okręt nie płynął północnym szlakiem, gdzie były góry lodowe, to cała reszta nie miałaby znaczenia. Podobnie w Smoleńsku - gdyby piloci nie lądowali we mgle, gdyby odlecieli, co powinni byli zrobić, to cała reszta nie miałaby znaczenia - podkreśla.
W opinii polityka fakt, że biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna inaczej odsłuchali nagranie to nie wina komisji Millera, ani żadnych polityków. - Jeżeli już możemy mówić o czyjejś winie, to tych środowisk, w tym PiS-u, które naciskały na Jerzego Millera, by szybciej opublikował swój raport. Rozpętali piekło i to jest efekt pewnego pośpiechu – tłumaczy Niesiołowski.
Polityk dodaje, że raport MAK pomniejsza winę Rosjan, ale nie ma w nim tezy, o której mówią politycy PiS, że za katastrofę odpowiada gen. Błasik. - Nikt nie mówił, że do katastrofy doprowadził „pijany polski generał”. O takiej tezie nie mówił ani raport MAK, ani raport Jerzego Millera, tylko politycy PiS. To ich propaganda! A teraz Kaczyński z Macierewiczem twierdzą, że skoro nowe ustalenia obaliły tę „tezę”, której – powtarzam – nie było, to wszyscy powinni przepraszać i powoływać nowe komisje. To typowa PiS-owska awantura! – przekonuje.
Odnosząc się do wypowiedzi Zbigniewa Girzyńskiego, który mówił, że w imieniu państwa polskiego przeprasza wdowę po śp. gen. Błasiku, za to, że państwo polskie nie potrafiło stanąć w obronie jego honoru, i „ma nadzieję, że innym politykom starczy odwagi, by zrobić to samo”, Niesiołowski stwierdza krótko: - to chamstwo! - Girzyński uzurpuje sobie prawo do przepraszania w imieniu państwa polskiego. A kto to w ogóle jest pan Girzyński? Jeśli czuje się państwem polskim, to jest to groźna sytuacja i powinien chyba raczej wylądować w klinice specjalistycznej – ocenia.
Ekspertyza fonologiczna pokazała, że wśród osób których głosy są na taśmie z kokpitu TU-154 lecącego do Smoleńska, nie zidentyfikowano głosu ówczesnego Dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. Na taśmie wyodrębniono 17 głosów, jednak nie wszystkie z nich zostały zidentyfikowane.
Paulina Piekarska, Wirtualna Polska