Lekarz Dymitr Książek: byłem jak w amoku; nie rozmawialiśmy o tym, co widzieliśmy w Moskwie

Byłem jak w amoku. Spaliśmy tam po godzinie, po dwie. Rodziny w ogóle nie spały – mówi w rozmowie z internetowym wydaniem tygodnika "Wprost" Dymitr Książek, lekarz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który towarzyszył rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej w Moskwie. - Nie, nie mówiliśmy nic przez dwa i pół roku. Tak się umówiliśmy między sobą, że nic. Nawet razem z kumplami, z ratownikami nie rozmawialiśmy o tym, co widzieliśmy tam, w Moskwie - zaznacza.

Szczątki polskiego samolotu Tu-154M
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | YURI KOCHETKOV

Lekarz przypomina, że w niedzielę 11 kwietnia 2010 r. poleciały do Moskwy dwa samoloty. - Mieliśmy lecieć pierwszym, z naszymi patomorfologami. Było nas dwóch doktorów, dwóch pielęgniarzy i dyrektor, też medyk. (...) Dostaliśmy informację, że będziemy się zajmowali rodzinami ofiar. Baliśmy się tylko, że jest nas pięciu na jakieś 200 osób - opowiada Książek. Przyznaje, że pamięta żonę rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego, która informowała o przebytych chorobach męża, jego znakach szczególnych. - Była przekonana, że to, co mówi, może przyspieszyć identyfikację zwłok - zaznacza lekarz.

- Ekipa naszych patomorfologów liczyła w sumie pięć osób. Oni wszyscy lecieli z myślą, że włączą się w pracę z Rosjanami i kiedy wieczornym samolotem przylecą rodziny, to wszystkie ciała będą gotowe do okazania, do identyfikacji - mówi Książek. Przyznaje, że w Moskwie wszystkim zabrano paszporty. - Oddano nam chyba po dwóch dniach - mówi lekarz i dodaje: - Wsadzono nas w autobusy i przewieziono do hotelu. Część rodzin chciała jechać, identyfikować swoich bliskich, nikt nie chciał spać. Ale nic nie było wiadomo.

Książek przyznaje m.in., że to Ewa Kopacz desygnowała jego i jego kolegów do pracy. Przyznaje, że od początku miał poczucie, że ówczesna minister zdrowia chce dużo zrobić i pomóc. - Ale wiem też, że to, co tam się działo, złamało ją, przerosło. Jak wszystkich - twierdzi w rozmowie z Wprost.pl.

Lekarz zwierza się, że choć w swojej pracy ratował ludzi z najgorszych wypadków, nigdy wcześniej nie widział tylu ciał i takiej tragedii.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Szczątki drona odkryte w Wielkim Łanie na Lubelszczyźnie
Szczątki drona odkryte w Wielkim Łanie na Lubelszczyźnie
Dron spadł na dom. "Huk, którego nigdy nie słyszałam"
Dron spadł na dom. "Huk, którego nigdy nie słyszałam"
"Chcę wierzyć". Słowacja reaguje na naruszenie polskiej przestrzeni
"Chcę wierzyć". Słowacja reaguje na naruszenie polskiej przestrzeni
Niemieckie Patrioty w Polsce "widziały" rosyjskie drony
Niemieckie Patrioty w Polsce "widziały" rosyjskie drony
Generał Bieniek uspokaja: To nie wojna, ale hybrydowe zagrożenie
Generał Bieniek uspokaja: To nie wojna, ale hybrydowe zagrożenie
Ogromny pożar na Litwie. Płoną wagony Orlenu z gazem skroplonym
Ogromny pożar na Litwie. Płoną wagony Orlenu z gazem skroplonym
Naruszenie polskiej przestrzeni. Kreml komentuje
Naruszenie polskiej przestrzeni. Kreml komentuje
NATO uruchomiło artykuł 4. Jest potwierdzenie z rządu
NATO uruchomiło artykuł 4. Jest potwierdzenie z rządu
Szczątki drona w trzecim województwie. Znaleźli niedaleko Malborka
Szczątki drona w trzecim województwie. Znaleźli niedaleko Malborka
Szef NATO apeluje do Putina po wydarzeniach w Polsce. "Przerwij wojnę"
Szef NATO apeluje do Putina po wydarzeniach w Polsce. "Przerwij wojnę"
Kaczyński grzmi o "ataku na Polskę"
Kaczyński grzmi o "ataku na Polskę"
Drony nad Polską. Świat reaguje
Drony nad Polską. Świat reaguje