Kwaśniewski: w Charkowie piłem alkohol
Była to prezydentura najbardziej chyba kojarząca się z wejściem Polski do NATO i Unii Europejskiej - powiedział w wywiadzie dla TVN24 Aleksander Kwaśniewski. Prezydent przyznał się również, że w Charkowie pił alkohol. Wizyta prezydenta na polskim cmentarzu w 1999 roku zakończyła się skandalem.
Mogę żałować, że do czegoś takiego doszło - powiedział Kwaśniewski, pytany, czy "Charków był trudnym momentem dla niego".
We wrześniu 1999 roku, podczas wizyty na cmentarzu w Piatichatkach pod Charkowem, gdzie spoczywają polscy oficerowie zamordowani przez NKWD w 1940 roku, Kwaśniewski był blady, chwiał się i wspierał na stojących obok niego osobach. "Gazeta Polska" opublikowała wypowiedź obecnej na miejscu Katarzyny Piskorskiej z Federacji Rodzin Katyńskich, którzy stwierdziła, że prezydent był pijany.
Kancelaria Prezydenta odpowiedziała, że to pomówienia, a opinie o "dziwnej niedyspozycji prezydenta" to insynuacje. W wydanym przez Kancelarię komunikacie niedyspozycję prezydenta tłumaczono "pourazowym zespołem przeciążeniowym goleni prawej".
Był to oczywiście trudny moment. Mówiąc szczerze, w tym stanie zdrowia, w jakim jechałem tam w ogóle nie powinienem jechać. A tam na pewno trzeba było uniknąć pewnych sytuacji. Na wschodzie ludzie są gościnni. Byliśmy tam w dużej grupie, poczęstowano nas tym, czy tamtym... Alkoholem? - padło pytanie. Oczywiście, przecież nie wodą sodową. I być może efekt był taki jaki był. Mogę tylko żałować, że w ogóle do tego doszło, ale nic nie wydarzyło się ponadto - mówił prezydent.
Kwaśniewski nie wykluczył, że napisze książkę o swojej prezydenturze; zastrzegł jednak, że za wcześnie na ujawnienie wszystkich spraw, jakie w tym czasie miały.
Mam wielkie poczucie spełnienia - ocenił swoją 10-letnią prezydenturę Kwaśniewski. Ustępujący szef państwa podkreślił, że w czasie jego prezydentury, w 1997 roku, doszło do przyjęcia konstytucji, co - jak na polskie warunki - było wydarzeniem bez precedensu. Był to czas stabilny, okres w którym ludzie - w ogromnej większości - mieli poczucie bezpieczeństwa i pewności - mówił Kwaśniewski o 10 latach swojego urzędowania.
Kwaśniewski powtórzył swoje wcześniejsze stwierdzenia, że prezydent "musi być ponadpartyjny". Nigdy nie było w moich działaniach takiego myślenia, że ma to służyć jednej partii - powiedział.
Według Kwaśniewskiego, w sprawach wewnętrznych, krajowych prezydent ma do odegrania "ograniczoną, pozytywną rolę". Główną domeną działania głowy państwa jest polityka zagraniczna - w tych sprawach prezydent jest takim znakiem, godłem promocyjnym. Jak mówił, niezwykle ważne jest, aby to co udało nam się zrobić w ciągu tych 10 lat, ta sfera działań prezydenta, było kontynuowana, żeby kontakty międzynarodowe były pielęgnowane, żeby Polska się pokazywała" na świecie. (...) Sądzę, że aktywność prezydenta na tym polu musi zostać podtrzymana - mówił Kwaśniewski.
Prezydent powiedział też, iż ważne jest, aby w pierwszym roku swojego urzędowania nowy szef państwa przejął na siebie tyle obowiązków "ile można ich unieść", trzeba bardzo precyzyjnie określić aktywność prezydenta.