"Kiedy mamy zdobywać doświadczenie?". Misiewicz żali się po zwolnieniu
Bartłomiej Misiewicz skomentował swoją sytuację. - Jest mi przykro, że „Fakt”, że dziennik „Rzeczpopsolita” również napisał nieprawdę. To naruszenie dóbr osobistych i trzeba się będzie zastanowić nad konsekwencjami - mówił do dziennikarzy.
Misiewicz poprosił dziennikarzy, by nie nachodzili jego bliskich. - Jest mi bardzo przykro, że media napisały nieprawdę - powiedział. Zapowiedział tez wyciągnięcie konsekwencji w tej sprawie. - Kiedy mamy zdobywać doświadczenie? Bardzo się z tego cieszę, bo pokazujecie młodym ludziom, co będziecie robili, gdy będzie dochodziło do przemiany pokoleniowej - tłumaczył zarzuty wobec jego młodego wieku.
- Jest mi przykro, że „Fakt”, że dziennik „Rzeczpopsolita” również napisał nieprawdę. To naruszenie dóbr osobistych i trzeba się będzie zastanowić nad konsekwencjami - mówił do dziennikarzy.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W środę "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza w PGZ. Według gazet będzie on zarabiał 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i może liczyć na służbowy samochód.
Kolejne informacje posypaly się jak lawina. Został zawieszony w prawach członka PiS, powołano komisję w jego sprawie i wreszcie zrezygnował z pracy.
Rzecznika PiS podkreśliła na środowej konferencji prasowej, że celem powołanej w PiS komisji jest zbadanie zarzutów stawianych wobec Misiewicza oraz okoliczności jego zatrudnienia.
Zawieszenie Misiewicza w prawach członka PiS zapowiedział na wcześniejszym środowym briefingu prasowym prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Chciałbym powiedzieć kilka słów w tej bulwersującej sprawie, która dzisiaj znalazła się w mediach. Chodzi o pana Misiewicza. Otóż, zaraz po przybyciu do siedziby partii, a prosto stąd, jadę do siedziby partii, podpiszę decyzję o jego zawieszeniu w prawach członka partii - powiedział wóczas Kaczyński. Zapowiedział wtedy także, że zdecydował "o powołaniu komisji PiS ds. zbadania całej tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich".