Jak zarobić na powodzi?

Na ulicach zalanego przez powódź Bangkoku jak grzyby po deszczu pojawiły się przenośne stoiska. Co sprzedają tajlandzcy handlarze? Hitem w stolicy stały się kalosze, ale nie takie zwyczajne lecz buty niekiedy długie nawet za kolano i zawiązywane na końcu sznurkiem. Grunt to wiedzieć jak wstrzelić się w niszę rynkową i odpowiedzieć na zapotrzebowania konsumentów. Jak się okazuje jest to możliwe nawet podczas powodzi.

(ked)

Buty te można zauważyć na nogach miejscowych, jak i turystów przemierzających zalane dzielnice Bangkoku.

Nic dziwnego, że są tak popularne, skoro nawet sama premier Tajlandii Yingluck Shinawatra nosi je podczas wizytowania zalanych terenów.

Sprzedawcy rozkładają swoje stoiska gdzie tylko jest choć trochę suchego miejsca.

Sprzedaż można prowadzić również z auta.

Grunt, żeby towar się sprzedał, a klient doszedł suchą stopą do domu.

Powodzie w Tajlandii trwają już od 3 miesięcy. W tym czasie żywioł pochłonął w całym kraju ponad 500 ofiar.

Powodzie wywołane burzami tropikalnymi i monsunami dotknęły miliony mieszkańców Tajlandii. Zdaniem władz to najgorsza powódź od 1995 roku.

Chociaż, jak twierdzą specjaliści największe zagrożenie dla stolicy już minęło, mieszkańcy Bangkoku jeszcze przez najbliższe miesiące będą zmagać się ze skutkami tegorocznej powodzi.

(ked)