Z PiS do PO
Złote myśli Jana Tomaszewskiego
Jan Tomaszewski krytykuje PO. Wypowiedzi archiwalne
Jan Tomaszewski (kiedyś w PiS, potem poseł niezrzeszony) stanowczo zaprzeczył, że decyzja o wstąpieniu do PO ma związek z nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi.
- Podkreślam, że nie stawiam żadnych warunków, co do wyborów. Jeśli łódzka PO zaproponuje mi wejście na listę, to oczywiście przyjmę tę propozycję. Jeśli jednak nie, nie będę miał do nikogo pretensji - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską. Zaznaczył, że to, co nim kieruje "to przede wszystkim chęć wyrażenia poparcia dla premier Kopacz".
A jeszcze nie tak dawno Tomaszewski mówił, że musiał zaszczepić psa przeciwko wściekliźnie, bo ten obwąchał posłów PO.
Oto kilka jego archiwalnych wypowiedzi na temat nowych kolegów z sejmowego klubu.
(WP.PL, TVN24, PAP, mg)
O rządzie Donalda Tuska w 2012 roku
"Jeśli chodzi o rząd, to wykonał kupę. Jeszcze raz podkreślam, okropną kupę szkodliwej roboty dla Polski. I w tej chwili, temu rządowi pozostała tylko mała kupka do zrobienia".
Rządowy śledzik a'la Donek 2012
"Byłem ostatnio w restauracji (...) tam była specjalność zakładu, rządowy śledzik a'la Donek. Jak zapytałem co to jest to usłyszałem od kelnerki: bez głowy i bez oleju. To jedyne określenie stu dni rządu Donalda Tuska".
O byłej już minister sportu
Przed Euro 2012 Tomaszewski niewybrednie zażartował sobie z ówczesnej minister Joanny Muchy. - Ona w tej chwili tak zrobiła, jak w tym dowcipie 'jak zapłodnić krowę lodem'. Wiesz jak zapłodnić krowę lodem? Wystarczy ją postawić na lód, sama się wyp... - powiedział Tomaszewski. Potem przeprosił za swoje słowa.
O obecnym ministrze sportu
Teraz, jako poseł Platformy, Tomaszewski będzie często spotykał Andrzeja Biernata. W listopadzie 2013 roku porównał ministra sportu do BMW. - Donald Tusk sprezentował sobie i nam, sportowcom najnowszy model sportowego BMW. Bierny, mierni, ale wierny - ocenił wtedy Tomaszewski.
A co tam w sejmie?
- Tutaj dwustu trzydziestu paru Donalidinho-ludków gra sobie po prostu z nami w co chce. No w dziada - tak w jednym z wywiadów w 2013 roku Tomaszewski ocenił pracę posłów w sejmie.
Ciepło o prezesie Kaczyńskim
Tomaszewski odszedł z PiS w lipcu ubiegłego roku, z powodu (jak sam mówił) sporu w łódzkich strukturach partii. Tymczasem Jarosław Kaczyński utrzymywał, że Tomaszewski został usunięty z klubu PiS za "proputinowskie" wypowiedzi.
Dziś, mimo zmiany barw klubowych, Tomaszewski wciąż ciepło wypowiada się o szefie PiS. - Pan Kaczyński jest naprawdę wybitnym politykiem. Niestety, otoczenie ma takie, że im jest po prostu wygodniej być w opozycji - powiedział we wtorkowych "Faktach" TVN.