PolitykaDruzgocąca opinia o sędzi Julii Przyłębskiej. Marek Ast: bo to niepokorna sędzia była

Druzgocąca opinia o sędzi Julii Przyłębskiej. Marek Ast: bo to niepokorna sędzia była

Wirtualna Polska zapytała polityków Prawa i Sprawiedliwości o opinię nt. pracy sędzi Julii Przyłębskiej z 2001 r., którą ujawniła "Gazeta Wyborcza". Stanisław Piotrowicz tłumacząc, że nie zna tematu, nie chce komentować sprawy. - Decyzja o wyborze jej do składu Trybunału Konstytucyjnego zdecydowanie była dobra - mówi tylko. Z kolei poseł Marek Ast (PiS) przypuszcza, że Przyłębska miała niską ocenę pracy, bo była "sędzią niepokorną".

Druzgocąca opinia o sędzi Julii Przyłębskiej. Marek Ast: bo to niepokorna sędzia była
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak

Jacek Gądek: - 38,5 proc. orzeczeń pani sędzi Julii Przyłębskiej było uchylanych w apelacji, podczas gdy średnia w sądzie wynosiła sześć proc. To przejaw dobrej pracy sędzi czy wprost przeciwnie?

Marek Ast: - Myślę, że przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, jakie były to sprawy i w jaki sposób pani sędzia Przyłębska je prowadziła.

Jakie by nie były, to w apelacji wyjątkowo często jej orzeczenia upadały.

Być może dla środowiska sędziowskiego była po prostu niewygodna, bo tak też mogło być. Ja nie oceniam naszego sędziowskiego samorządu najwyżej. Po prostu ten okres, kiedy pracowała w sądzie po raz pierwszy i który jest oceniany w publikacji "GW", to początek jej kariery. Okres chyba od lat 80. - a później odeszła z sądu i następnie wróciła...

...w 2007 r.

Wydaje mi się, że bardziej celowe byłoby ocenianie tego ostatniego okresu orzekania przez panią sędzię Przyłębską. Tamten okres dla mnie jest o tyle mało miarodajny, że dotyczy czasu przed 1989 roku i lat 90. Pan wybaczy, ale po prostu faktycznie może była sędzią niepokorną.

Ta statystyka dotyczy roku 1995.

Aha. No to w 1995 r. środowisko sędziowskie wbrew temu, o czym mówił prof. Adam Strzembosz się nie oczyściło. Być może po prostu sędzia, który był trochę na przekór temu środowisku, miał w tym momencie gorsze wyniki. Tak mogę to zinterpretować.

Z pana słów wynikałoby, że sędziowie w sądach apelacyjnych na złość pani sędzi Przyłębskiej podważali jej orzeczenia.

Ja nie wiem. Spekuluję. Trudno mi oceniać, bo nie znam tych konkretnych spraw. Musiałbym w te sprawy wniknąć, żeby ocenić. Trudno mi taką suchą statystykę oceniać w sposób, żeby nie skrzywdzić jednej strony - sędzi Przyłębskiej - a z drugiej strony nie podważyć decyzji sądów apelacyjnych.

Abstrahując od liczb, to wśród zarzutów sformułowanych wobec niej w 2001 r. są "brak stabilności orzecznictwa", "wysoka absencja w pracy", "przeterminowanie uzasadnień”, "obraza prawa materialnego" i plejada innych. Pan zrzuca to na karb tego, że miała być "niepokorną sędzią"?

Trudno mi jest w tej chwili w taki czy inny sposób to skomentować.

Mogę zakładać, że o tych absencjach decydowały czynniki obiektywne, względy chorobowe. Trudno się do tego odnosić, bo to podanie suchych faktów, bez odniesienia się samej pani sędzi Przyłębskiej.

Pan oczekuje kontry ze strony sędzi TK? Aby teraz stanęła w obronie swojego dobrego imienia?

Myślę, że dokładnie tak jak pan mówi.

"Powrót pani Julii Przyłębskiej na stanowisko sędziego nie będzie korzystny dla wymiaru sprawiedliwości". Tak zareagowali sędziowie z Poznania na jej wniosek o powrót do stanu sędziowskiego. Druzgocące zdanie.

Ale jednak w 2007 r. wróciła i okazało się, że to był powrót korzystny i po tym roku nie ma zastrzeżeń do jej pracy.

Wróciła, ale na mocy decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Inaczej by jej się mogło nie udać.

No tak, ale ciekawe jest to, że jednak "GW" nie analizuje okresu pracy po 2007 r. Ja mogę domniemywać, że w związku z tym żadnych zastrzeżeń i uwag nie było.

Ta moja spekulacja nt. takiej a nie innej statystyki we wcześniejszym okresie jej pracy może właśnie wskazywać na fakt, że pani Przyłębska mogła pozostawać w pewnym sporze ze środowiskiem sędziowskim.

Sędzia Przyłębska pracując już w Trybunale Konstytucyjnym przedstawiła zwolnienie lekarskie, gdy miało się odbyć posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego sędziów. Miało ono wskazać kandydatów na nowego prezesa TK. Na to jak pan teraz patrzy? Przypadek?

Patrzę w taki sposób, że po prostu choroba jest okolicznością, na którą ani pan, ani ja, ani ktokolwiek, kto choruje, nie ma wpływu.

Akurat trzech sędziów wskazanych przez PiS dziwnym trafem zachorowało. Też przypadek?

Myślę że przypadek całkowity.

I w pana ocenie Przyłębska dobrze pełni stanowisko w TK?

Tak. Zgodnie z niezawisłością sędziowską.

Jest teraz wymieniania jako możliwa kandydatka na prezeskę TK...

...jako jedna z możliwych kandydatur, bo jest też wymienianych kilku innych sędziów. Na pewno jednak spełnia warunki do sprawowania funkcji p.o. prezesa.

Pan sądzi, że dlaczego Julia Przyłębska nie chciała się zgodzić na upublicznienie opinii z 2001 r.?

No ale jednak ta opinia została upubliczniona.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (627)