Zyta Gilowska: inflacja niezagrożona
Nie widzę żadnych zagrożeń dla inflacji w najbliższym czasie, chociaż przyznaję, że układając budżet na rok 2007 uwzględnialiśmy taką ewentualność, że w tym roku 2007, a raczej w drugiej połowie stopy procentowe mogą się nieco zmienić, ale tylko uwzględnialiśmy taką ewentualność. Nasza prognoza, jeśli chodzi o stopy inflacji, jest taka, iż nic nie grozi średniookresowemu celowi inflacyjnemu, a nawet jego dolnej granicy - mówiła w audycji "Sygnały Dnia" minister finansów Zyta Gilowska.
29.03.2007 | aktual.: 29.03.2007 10:40
Robert Stankiewicz: Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła wczoraj stóp procentowych. Czternasty miesiąc z rzędu stopy procentowe w naszym banku centralnym nie będą zmieniane, ale wszyscy już mówią, że niestety czeka nas podwyżka stóp procentowych. Na razie możemy odetchnąć, te stopy nie zostały podwyższone. To dobra wiadomość dla ministra finansów, czy raczej taka sobie?
Zyta Gilowska:To jest bardzo dobra wiadomość dla ministra finansów. Akurat tutaj niespodzianki specjalnej nie ma. Ja pozwolę sobie zauważyć, że mamy właśnie mniej więcej czternasty miesiąc bardzo wysokiego wzrostu gospodarczego połączonego z kontrolą wszystkich możliwych deficytów włącznie z deficytem obrotów bieżących i deficytem sektora rządowego i samorządowego. I równocześnie mamy bardzo wysoki wzrost wydajności pracy. Tak że tu nie ma żadnej niespodzianki. Stopy procentowe rosną wtedy, kiedy istnieje ryzyko „przegrzewania” gospodarki. O żadnym przegrzewaniu mowy nie ma. Trudno mówić o przegrzaniu w sytuacji, w której szacujemy tempo wzrostu PKB na 6, może trochę więcej. Myślę, że na pewno więcej, przynajmniej w pierwszym kwartale, ale to nie jest tempo wskazujące na zużycie wszystkich naszych rezerw rozwojowych.
Równocześnie nie widzę żadnych zagrożeń dla inflacji w najbliższym czasie, chociaż przyznaję, że układając budżet na rok 2007 uwzględnialiśmy taką ewentualność, że w tym roku 2007, a raczej w drugiej połowie stopy procentowe mogą się nieco zmienić, ale tylko uwzględnialiśmy taką ewentualność. Nasza prognoza, jeśli chodzi o stopy inflacji, jest taka, iż nic nie grozi średniookresowemu celowi inflacyjnemu, a nawet jego dolnej granicy.
A jeżeli w tym drugim półroczu stopy procentowe zmienią się, ale już to nie będzie nieco, a na przykład o punkt procentowy, stopy wzrosną do 5%, no to nie sprawi to kłopotów pani?
- Oczywiście, że sprawi, sprawiłoby, tylko nie widzę powodu dla takich ruchów. Ja zupełnie nie rozumiem, dlaczego część komentatorów prowadzi dziwny dyskurs z sobą, sugerując, że podwyżka stóp jest karą za wysokie tempo wzrostu gospodarczego. Przecież nie temu służą ruchy w stopach procentowych podstawowych. Cały świat się przygląda gospodarce polskiej.
Ja wczoraj miałam rozmowy podczas posiedzenia Ekofinu z ministrami finansów innych państw i oni dopytywali prywatnie, jak my to robimy, że mamy takie dobre wskaźniki makroekonomiczne i niską inflację, i na ten temat chętnie wszyscy rozmawiają, bo to jest fakt. Czyli dyskutowanie o konieczności, a także nieuchronności, a także słyszałam już takie przedziwne głosy, że im później nastąpi podwyżka stóp, tym będzie wyższa i bardziej dotkliwa, nie widzę żadnego uzasadnienia dla takiego opowiadania. To jest –Witkacy się śmiał - "cobybyłogdybizm".