PolskaZwierzęta polityczne

Zwierzęta polityczne

Zwierzęta polityczne
Źródło zdjęć: © SP/GW | M.Grotowski

30.06.2004 06:24, aktual.: 30.06.2004 09:04



Jeśli Sejm przyjmie dziś kontrowersyjną ustawę, Polska może stać się dla zagranicznych koncernów poligonem do testowania kosmetyków na czworonogach.

Sejm powinien dziś zadecydować o przyjęciu, bądź odrzuceniu prezydenckiego weta do „Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach”. Zdaniem prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i organizacji broniących zwierząt ustawa w nieuzasadniony sposób radykalnie ogranicza ochronę zwierzaków.

-To jest po prostu barbarzyński knot legislacyjny! I tak proszę to napisać! – mówi rozemocjonowanym głosem Szczepan Kawski, działacz dolnośląskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Jego zdaniem przegłosowanie tej ustawy w Sejmie to zwycięstwo lobby związanego z przemysłem farmaceutycznym, kosmetycznym i chemicznym. -Wyłączenie spod działania ustawy testów kosmetycznych i ograniczenie kontroli sprawowanej przez komisje etyczne oznacza tylko jedno: Polska stanie się rajem dla różnego rodzaju nieetycznych działań z wykorzystaniem zwierząt. Zagraniczne koncerny za duże pieniądze bedą mogły testować swoje specyfiki u nas – mówi Kawski. Podobne obawy, choć o wiele ostrożniej formułowane, wysuwa profesor Andrzej Elżanowski, do niedawna jeden z członków Krajowej Komisji Etycznej i ekspert Senackiej Komisji Ustawodawstwa i Praworządności do spraw kontrowersyjnej ustawy. Jego zdaniem spod kontroli wyłączono w ustawie jeszcze jedną ważną rzecz, a mianowicie uśmiercanie zwierząt doświadczalnych. Nowe
przepisy nie precyzują kto i w jaki sposób może uśmiercić zwierzę. -Humanitarne uśmiercanie wcale nie jest łatwe. Można to zrobić bardziej albo mniej boleśnie- tłumaczy profesor.

Kto przyjaciel, a kto wróg?

-Ta ustawa zagwarantuje zwierzętom o wiele ściślejszą ochronę niż miały do tej pory – przekonuje poseł SLD Jerzy Czepułkowski, przewodniczący Sejmowej Komisji Europejskiej i gorący orędownik nowej ustawy. Jego zdaniem obowiązujące do tej pory przepisy rozwiązywały szereg wątpliwości etycznych w znacznie gorszy sposób. Dopuszczała na przykład prowadzenie wszelkich testów kosmetycznych na zwierzakach. A że w nowych przepisach nie zostało to uregulowane? - Wszystko to ostatecznie doprecyzuje „Ustawa o kosmetykach”, która właśnie wpłynęła do laski marszałkowskiej. Jest w niej zapisany między innymi całkowity zakaz wykonywania testów kosmetyków na zwierzętach-objaśnia poseł Sojuszu.

-Owszem, kosmetyków nie wolno będzie testować, ale już ich składniki lub kombinację składników - tak! Wystarczy więc nie dodać do kosmetyku jednej substancji zapachowej i spokojnie można test wykonać – zdaniem profesora Elżanowskiego wszystko to tylko sprytne wybiegi pomysłodawców ustawy. Profesor wyjaśnia, że nie jest przeciwnikiem wszystkich doświadczeń i zabiegów na zwierzętach. Powinno się jej jednak przeprowadzać tylko wtedy, gdy nie ma innych, alternatywnych metod badania skuteczności nowego leku, terapii, czy kosmetyku. Sednem sprawy jest jednak to, że ustawodawca wyłączył z definicji doświadczenia testów kosmetycznych. Na to między innymi zwrócił uwagę prezydent Aleksander Kwaśniewski w uzasadnieniu swojego weta. Takie rozwiązanie nie jest bowiem zgodne z normami obowiązującymi w Unii Europejskiej.

- Ta ustawa jest typowym przykładem tego, że pod pozorem dostosowania naszego prawa do norm unijnych, rozmaite grupy interesów załatwiają swoje sprawy- mówi ekspert Senackiej Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. Tymczasem profesor Andrzej Elżanowski podkreśla, że wyłączenie testów z definicji doświadczenia jest niezgodne z unijnymi dyrektywami.

W jedności siła...

Wiele wątpliwości budzi też sam fakt powstania oddzielnej ustawy, regulującej zasady prowadzenie doświadczeń na zwierzętach. Zdaniem profesora Andrzeja Elżanowskiego znowelizowana w 2002 roku „Ustawa o ochronie zwierząt” znacznie lepiej chroniła zwierzęta doświadczalne. Wystarczyło wnieść do niej kilka drobnych poprawek do uzyskania pełnej zgodności z przepisami unijnymi – mówi profesor. O tym, że to nie bezpodstawne zarzuty, przekonuje opinia prawna, dotycząca dyskusyjnej ustawy przygotowana przez profesora Wojciecha Radeckiego z Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk we Wrocławiu „...odrębna ustawa o doświadczeniach na zwierzętach jest najzupełniej zbędna. Nie widzę żadnych racjonalnie uzasadnionych powodów, które przemawiałyby za uchwaleniem takiej ustawy”. Jego zdaniem mnożenie prawnych bytów wprowadza chaos. Zgadza się z tym Szczepan Kawski z wrocławskiego TOZ-u. - Za chwilę ktoś wpadnie na pomysł, żeby napisać oddzielną ustawę o traktowaniu zwierząt sportowych – mówi sarkastycznie.

Dla kogo ta ustawa?

-Nie testujemy żadnych naszych produktów na zwierzętach – mówi Elżbieta Piech z Cussons Polska we Wrocławiu, firmy produkującej chemię gospodarczą. –Testujemy to innymi metodami. Nowa ustawa nie ma więc dla nas żadnego znaczenia. Również w produkującej środki farmaceutyczne jeleniogórskiej Jelfie nowa ustawa nie budzi żadnych emocji-Nie prowadzimy żadnych doświadczeń na zwierzętach – mówi rzeczniczka firmy Ryszarda Wolska – Jeśli już, to są to testy. Wykonujemy je w wyjątkowych przypadkach i zawsze zgodnie międzynarodowymi normami, takimi, jakie obowiązują w krajach, do których trafiają nasze leki.

Jak zagłosują dolnośląscy posłowie?

Dolnośląscy parlamentarzyści są zaskakująco zgodni, jeśli chodzi o chronienie zwierząt. -Ta ustawa zupełnie odbiega od oczekiwań ludzi. On moich oczekiwań również – mówi poseł Bogdan Zdrojewski z Platformy Obywatelskiej. Przeciwnikiem „Ustawy o doświadczeniach na zwierzętach” jest też wrocławski poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski.- Musimy przecież brać odpowiedzialność za naturę. To oznacza, że muszą istnieć pewne jasne rygory – tłumaczy. Dodaje też, że w jego klubie żywo debatowano nad tą ustawą. Istniało bowiem uzasadnione podejrzenie, że może w tym przypadku chodzić lobbing i czyjeś nieczyste intencje. Co jednak najciekawsze, ustawa nie podoba się też posłance SLD Teresie Jasztal, choć to właśnie jej partyjni koledzy najaktywniej lobbują za przyjęciem przepisów. -Jeśli nie mam wyraźnego zapisu, czy jasnych regulacji, to nie można takiej ustawy uchawalać! Przyjęcie niejednoznacznych przepisów oznaczałoby bowiem stworzenie pola do nadużyć- uzasadnia pani poseł, dodając.-Ponieważ jest prezydenckie weto,
mam nadzieję, że mój klub zagłosuje za jego przyjęciem.

Czy testowanie kosmetyków na zwierzętach powinno być dopuszczalne?

Kornelia Końska nauczycielka

Absolutnie nie! To dla nich ogromna krzywda! Jestem wielką miłośniczką zwierząt. Mam 70 lat i nie używam żadnych kosmetyków. Uważam, że aby dobrze wyglądać nie trzeba niczego używać, wystarczy dobre odżywianie się.

Marta Bożek studentka

Nie. Sama mam psa. Uważam, że testowanie kosmetyków na zwierzętach w żaden sposób nie pomaga ludziom. Myślę, że zwierzęta, tak jak ludzie, nie powinny cierpieć.

Agnieszka Maleczek studentka

Tak. Jeżeli w żaden sposób im to nie szkodzi i nie dzieje im się krzywda. Jeśli natomiast są inne sposoby na sprawdzenie kosmetyków, niż testowanie ich na zwierzętach, to jak najbardziej jestem za.

Maciej Sas

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także