Zrobiły Czarny Wtorek. Następnego dnia miały nalot policji
Na Facebooku pojawiła się zaskakująca informacja. Centrum Praw Kobiet i Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet BABA alarmują, że w środę rano do ich siedzib wtargnęła policja. – To była dobrze skoordynowana akcja – czytamy.
05.10.2017 | aktual.: 05.10.2017 09:22
– Dziś rano do siedziby Fundacji w Warszawie oraz do oddziałów w Gdańsku i w Łodzi zapukali funkcjonariusze policji z nakazem wydania dokumentacji projektów ze środków Ministerstwa Sprawiedliwości za lata 2012-2015. Była to dobrze skoordynowana akcja – brzmi wpis administratorek strony Centrum Praw Kobiet Łódź. Dowiadujemy się z niego, że policjanci zabezpieczyli dyski i komputery, zniknęła też część dokumentacji. Podobnie było w siedzibach Stowarzyszeniach Na Rzecz Kobiet BABA.
Członkinie centrum nie do końca wierzą w oficjalny powód wizyty. – Postępowanie dotyczy pracowników Ministerstwa, jednak obawiamy się, że jest to jedynie pretekst lub sygnał ostrzegawczy aby nie angażować się w działania nie będące po myśli partii rządzącej, takie jak Czarny Protest – zauważają. Miały wątpliwości, że policja stawiła się w drzwiach centrum dzień po demonstracji. Media grzmiały o napadzie.
Czy rzeczywiście doszło do napadu? – Nic złego się nam nie dzieje. Nie na nas polują śledczy, a przynajmniej nic na to nie wskazuje – uspokaja Anita Kucharska-Dziedzic, prezeska BABY. – Jestem potwornie zmęczona 9 godzinami w BABIE i głęboko zmartwiona, jak sobie damy radę bez komputera w nawale pracy projektowo-organizacyjnej – dodaje. Organizatorki protestu Ściana Furii apelują o wsparcie fundacji i CPK: Wesprzyjmy je, teraz jeszcze mocniej niż zwykle!!!!