Miała zostawić noworodka w reklamówce. Są zarzuty
Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszała matka, która porzuciła noworodka w pustostanie na łódzkich Bałutach. Dziecko było szczelnie zawinięte w foliową reklamówkę. Kobieta nadal przebywa w szpitalu, tłumaczy, że była w szoku. Grozi jej nawet dożywocie.
Co musisz wiedzieć?
- Noworodek został odkryty we wtorek wieczorem w pustostanie przy ul. Zgierskiej na Starych Bałutach w Łodzi.
- Dziecko było zapakowane w reklamówkę razem z pępowiną i łożyskiem, a jego temperatura ciała wynosiła zaledwie 27 st. C.
- Matka noworodka usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa.
Zarzut dla matki noworodka
Prokuratura przesłuchała matkę porzuconego w pustostanie noworodka. Kobieta złożyła dość obszerne zeznania, tłumaczy, że była w szoku. - Początkowo twierdziła, że nie wiedziała o ciąży. W toku postępowania przyznała jednak, że o wiedziała o swoim stanie - mówił dziennikarzom rzecznik łódzkiej prokuratury prok. Paweł Jasiak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posty promowane z budżetu resortu. Minister ujawnia, ile to kosztowało
- Opisała okoliczności, wskazała, że była w szoku. Urodziła dziecko załatwiając potrzeby fizjologiczne w pustostanie, po czym zawiązała je w foliówce jednego z popularnych dyskontów i tam zostawiła - relacjonował prokurator.
- Musimy ustalić, gdzie dokładnie odbył się poród i czy rzeczywiście sama była w pustostanie - dodał rzecznik. Prok. Jasiak dodał, że noworodek miał amfetaminę we krwi. - Musimy zweryfikować, w jaki sposób narkotyki znalazły się we krwi dziecka - stwierdził prokurator.
Obecny stan nie zagraża życiu dziewczynki, jednak trwa pogłębiona diagnostyka.
Przesłuchano partnera kobiety
W charakterze świadka został również przesłuchany 44-letni partner 36-latki. Para ma jeszcze dwoje dzieci, o ich dalszych losach zdecyduje sąd rodzinny.
Prokuratura skieruje wniosek o tymczasowe aresztowanie dla zatrzymanej kobiety. Za usiłowanie zabójstwa grozi jej dożywocie.
Noworodek porzucony w pustostanie
We wtorek około godziny 20:20 przypadkowy świadek usłyszał płaczące dziecko w pustostanie przy ulicy Zgierskiej w Łodzi. Dziewczynka była zawinięta w reklamówkę i głośno płakała. Natychmiast powiadomił policję.
Dziewczynka, która została odnaleziona w reklamówce, urodziła się tego samego dnia.