Zosia trafiła do szpitala. "Leżała głodna, brudna, nieprzewijana"
Wstrząsająca relacja ze szpitala w Łukowie. Zaledwie 13-miesięczna dziewczynka z domu dziecka trafia na oddział i tam personel o niej zapomina. Zosią zaczynają się opiekować matki innych dzieci. Przez cały pobyt dziewczynki w szpitalu wyręczały szpitalny personel. - To jest dla mnie sytuacja niewyobrażalna - powiedział dr Maciej Rawicz, zastępca dyrektora warszawskiego Szpitala Dla Dzieci.
Mała Zosia ma tylko 13 miesięcy i od urodzenia znajduje się w domu dziecka. Kiedy zachorowała, trafiła od razu do szpitala. Ale tam personel się nią nie interesował. Leżała głodna, brudna, nieprzewijana i niekarmiona przez wiele godzin. Pomogły jej matki innych dzieci. - Ona mogła być po pachy w odchodach - mówiły.
Opiekujące się dzieckiem kobiety wola zachować anonimowość. - Chodziłyśmy do tej Zosi, przebierałyśmy ją, bo pielęgniarka jej nie przebrała i ona byłaby po prostu ubrudzona po pachy w swoich odchodach - opowiadały. Według kobiet, kiedy zwróciły uwagę pielęgniarkom, otrzymały odpowiedź, że "one mają jeszcze inne dzieci, nie tylko Zosię".
- To jest dla mnie sytuacja niewyobrażalna. Nie może tak być. Nie ma rodziców, to musi się personel medyczny opiekować. Ba, przede wszystkim personel medyczny. Rodzice są od tego, żeby potrzymać dziecko za rączkę - skomentował sytuacją dr Maciej Rawicz, zastępca dyrektora warszawskiego Szpitala Dla Dzieci.