PolskaŻołnierz z Garnizonu Warszawa udaremnił napad na bukmachera

Żołnierz z Garnizonu Warszawa udaremnił napad na bukmachera

Napastnik wtargnął do jednego ze stołecznych zakładów bukmacherskich i sterroryzował pracującą tam kobietę. Jak dowiedział się portal polska-zbrojna.pl, złodzieja obezwładnił kapral Andrzej Zaręba z Garnizonu Warszawa, który był obecny na miejscu zdarzenia.

Żołnierz z Garnizonu Warszawa udaremnił napad na bukmachera
Źródło zdjęć: © polska-zbroja.pl | Włodzimierz Dembiński

- Po służbie, tuż przed zamknięciem punktu bukmacherskiego przyszedłem po swoją dziewczynę, która tam pracuje - opowiada kpr. Andrzej Zaręba. Po chwili do zakładu przy al. Jana Pawła II wszedł młody mężczyzna, około 30-ki. - Wyjął pistolet i przyłożył go dziewczynie do głowy, każąc jej kłaść się na ziemię - opowiada żołnierz.

To samo polecenie rzucił w stronę żołnierza. Ten jednak, korzystając z chwili nieuwagi napastnika, wytrącił mu broń z ręki. - Wtedy zaatakował mnie nunchaku, dwiema pałkami połączonymi łańcuchem - relacjonuje Zaręba.

Podoficer bronił się, zadając mężczyźnie kilka ciosów rękami. - Trenuję sztuki walki, a poza tym jestem żołnierzem i wiem, jak się bronić - mówi Zaręba. Ostatecznie napastnik wycofał się i uciekł. - Gdyby przechodnie, którzy oglądali wszystko z ulicy, zareagowali, udałoby się go od razu zatrzymać. Niestety udawali, że nic nie widzieli - mówi kpr. Zaręba.

Złodziej w zakładzie bukmacherskim porzucił swój plecak, w którym były dokumenty i telefon. Dzięki temu niedługo potem zatrzymali go stołeczni policjanci. Napastnik był już notowany za kilka innych przestępstw, m.in. napad na stację benzynową. Broń, której użył, okazała się atrapą.

Podoficer z obrażeniami głowy i ręki trafił na obserwację do szpitala. Urazy okazały się niegroźne.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)