Zniszczenia po pożarze w Jankowie Przygodzkim w świetle dnia
Straty są ogromne
Przerażający obraz zniszczeń w Jankowie Przygodzkim - zdjęcia
Dwie ofiary śmiertelne, 13 osób - w tym troje dzieci - rannych, 10 spalonych domów i dwa zniszczone budynki gospodarcze - oto bilans tragicznego wybuchu gazociągu i powstałego pożaru w Jankowie Przygodzkim (Wielkopolska). W piątek strażakom udało się ugasić pożar i zabezpieczyć gazociąg.
Jak powiedział wojewoda wielkopolski Piotr Florek, ze wstępnych oględzin wynika, że pięć domów zniszczonych w wyniku wybuchu gazu nadaje się do rozbiórki, a dalsze osiem obiektów jest zniszczonych. Jak zaznaczył, osobom poszkodowanym zostanie udzielona pomoc finansowa.
Wojewoda dodał, iż osoby ewakuowane, których domy nie ucierpiały, prawdopodobnie jeszcze w piątek będą mogły wrócić do miejsca zamieszkania. Stan obiektów oceni inspektor nadzoru budowlanego.
(PAP/meg)
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Poszkodowanym będzie wypłacona jednorazowa pomoc w wysokości 6 tys. zł dla każdej rodziny - podał wojewoda. Także operator gazociągu GAZ-SYSTEM zaoferował 240 tys. zł, które wpłyną na konto wójta i to on zajmie się rozdzieleniem tych środków.
W czwartek wojewoda informował też, że poszkodowanym zostaną zapewnione środki na odbudowę zniszczonych domów.
- Marszałek województwa wielkopolskiego poinformował mnie, że też dysponuje środkami, jeśli taka pomoc będzie potrzebna - powiedział Florek.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Wojewoda nie chciał potwierdzić, jak mogło dojść do eksplozji. Jak stwierdził, należy poczekać na ekspertyzę fachowców.
Przedstawiciel spółki GAZ-SYSTEM poinformował natomiast, że po zakończeniu pracy prokuratora i nadzoru budowlanego firma przystąpi do usuwania skutków awarii, czyli wymiany odcinka gazociągu.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
W wyniku katastrofy dwie osoby zginęły, a do szpitala trafiło 13 rannych osób. Lżej ranni po opatrzeniu zostali wypuszczeni, natomiast tan sześciorga osób przebywających w szpitalu w Ostrowie Wielkopolskim jest stabilny. Siódma osoba, najciężej poszkodowana kobieta została już w czwartek przetransportowana śmigłowcem do Siemianowic Śląskich.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Stan 2-letniej dziewczynki, która ucierpiała w wyniku eksplozji , jest średniociężki, ale stabilny - poinformowali lekarze ze szpitala w Ostrowie Wielkopolskim.
Lekarze podali, że oparzenia zajmują około 20 proc. ciała dziewczynki. Ma ona oparzenia głowy i twarzy, kończyn oraz niewielkie w obrębie tułowia. Dziecko jest utrzymywane w śpiączce farmakologicznej. Zgodnie z prognozami leczenie powinno potrwać około 2 tygodni.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Na oddziale chirurgii tego samego szpitala leczone są trzy kobiety i dwóch mężczyzn, stan czworga z nich jest dobry, mają niewielkie poparzenia, wymagają pomocy psychologicznej. W cięższym stanie jest jeden z mężczyzn, który ma poparzone 25-35 proc. powierzchni ciała. Lekarze rozważają, czy nie przetransportować go do ośrodka wysokospecjalistycznego.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Rzeczniczka szpitala w Ostrowie Wlkp. Joanna Pawlaczyk poinformowała, że niewykluczone, iż jeszcze w piątek do szpitala przyjedzie krajowy konsultant ds. leczenia oparzeń. Ośrodek jest też w stałym kontakcie z ministrem zdrowia.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Dr Justyna Glik z Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich potwierdziła z kolei, że do tego szpitala trafiła jedna z osób poszkodowanych w wybuchu - to 35-letnia kobieta. - Pacjentka znajduje się w naszym ośrodku. Nie udzielamy informacji na temat jej stanu zdrowia, bo nie zgodziła się na to jej rodzina - powiedziała lekarka.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim Janusz Walczak potwierdził, że ofiary śmiertelne pożaru w Jankowie Przygodzkim to pracownicy firmy prowadzącej prace ziemne przy wykopie.
Walczak podał, że ofiary to mężczyźni w wieku 35 i 39 lat. Na miejscu pracuje dziewięciu prokuratorów.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Śledczy przesłuchali już kilkanaście osób. - Teren zdarzenia został podzielony na sektory. Prowadzone są oględziny miejsca. Wczoraj przesłuchano kilkanaście osób, w tym pracowników prowadzących wykopy i osoby nadzorujące ich pracę - powiedział Walczak.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Nie ma na razie decyzji o wszczęciu śledztwa. Jak poinformował Walczak, prace prokuratorów odbywają się z udziałem biegłego z dziedziny gazownictwa. - Ocenił, że nie można mówić o wybuchu gazu. Miał miejsce tzw. pożar strumieniowy, czyli pożar strumienia wypływającego gazu - powiedział Walczak.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Około 5.30 na miejsce tragedii przyjechał premier Donald Tusk. - Zarówno strażacy, jak i ratownicy medyczni stanęli na wysokości zadania. Zareagowano bardzo szybko, to jeden z powodów, dla których ofiar i zniszczeń jest relatywnie mało - powiedział szef rządu.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Premier przekazał wyrazy ubolewania rodzinom ofiar i poszkodowanych w wyniku wybuchu gazociągu i pożaru. Jak powiedział Tusk, wszystko wskazuje na to, że liczba ofiar śmiertelnych nie powinna się już zwiększyć. Jedna osoba w stanie ciężkim przebywa w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Łącznie hospitalizowanych jest siedem osób, ale stan pozostałych jest zadowalający.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Jak mówił premier, ze wstępnych ustaleń wynika, że wybuch był skutkiem prowadzenia robót, ale jak zaznaczył, sprawę będzie wyjaśniać prokuratura. - Nie chcielibyśmy tutaj w żaden sposób formułować jakichś podejrzeń wobec kogokolwiek. Tym bardziej, że dwie osoby, które bezpośrednio pracowały w tym czasie, w tym miejscu, przy gazociągu, zginęły. Dlatego trzeba być tu bardzo powściągliwym i ostrożnym - podkreślił Tusk.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Premier zapowiedział, że poszkodowani otrzymają pomoc od państwa. Chodzi o jednorazowe zasiłki - 6 tys. zł - i środki na odbudowę domów. Mogą także liczyć na zastępcze mieszkania.
Premier podkreślił, że najważniejsza jest obecnie pomoc rodzinom poszkodowanym w katastrofie. - Chodzi o to, by nie pozostawić tych ludzi z ich problemami, bo zwykle zdarza się, że ta uwaga skupia się na nich przez kilkadziesiąt godzin, a potem te osoby czasami pozostają osamotnione. Wszyscy, z którymi rozmawiałem i zajmują się pomocą, m.in. wójt, wojewoda, prezydent Ostrowa, zapewnili mnie, że tak nie będzie. Obaj z ministrem Bonim, który tu ze mną przyjechał, mamy doświadczenie w organizowaniu takiej natychmiastowej pomocy i później w trakcie odbudowy zniszczeń. (...) Sprawdziłem, że procedury przewidziane dla klęsk żywiołowych, takich jak powodzie czy trąby powietrzne, mogą mieć w tym przypadku zastosowanie - dodał Tusk.
Spłonęło 10 domów i dwa budynki gospodarcze
Premier zapewnił, że choć poszkodowane rodziny na razie wybrały nocleg u krewnych lub znajomych, to "na dłuższą metę takie rozwiązanie jest nie do zaakceptowania i zostaną im zapewnione lokale zastępcze".
- Prezydent Ostrowa Wielkopolskiego zapewnił mnie, że jest w stanie w ciągu kilku dni wszystkim rodzinom zapewnić mieszkania zastępcze. Zostaną również wypłacone zasiłki do pełnej kwoty 6 tysięcy i wójt zapewnił, że nastąpi to bardzo szybko. Ja chcę zapewnić, że znajdą się również środki na odbudowę domów - dodał premier.