Polska"Znamiona bezpodstawnego pomówienia". Zarząd i dyrekcja Polskiego Radia odpowiadają na apel pracowników

"Znamiona bezpodstawnego pomówienia". Zarząd i dyrekcja Polskiego Radia odpowiadają na apel pracowników

• Ciąg dalszy konfliktu w Polskim Radiu po przeniesieniu dwóch dziennikarek z Trójki do działu dokumentacji w IAR
• Wydarzenie to było powodem akcji #kogoniesłychać w mediach społecznościowych
• Jeden z organizatorów akcji, dziennikarz Trójki Damian Kwiek, został zwolniony
• 120 pracowników Polskiego Radia skierowało pismo do prezes Barbary Stanisławczyk-Żyły
• Na pismo to odpowiada zarząd i dyrekcja Polskiego Radia
• "Mocne zarzuty (...) o ile nie zostaną udowodnione (...) noszą znamiona bezpodstawnego pomówienia" - czytamy w piśmie
• W niedzielę przed siedzibą Trójki ma się odbyć demonstracja pod hasłem "Trójko, trwaj!"

"Znamiona bezpodstawnego pomówienia". Zarząd i dyrekcja Polskiego Radia odpowiadają na apel pracowników
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski
Bartosz Lewicki

17.11.2016 | aktual.: 17.11.2016 20:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zarząd i dyrektorzy Polskiego Radia odpowiedzieli na pismo Zarządu Związku Zawodowego Dziennikarzy i Pracowników Programu Trzeciego i Drugiego Polskiego Radia. We wtorek ponad 120 pracowników Polskiego Radia przesłało pismo do prezes Polskiego Radia Barbary Stanisławczyk-Żyły. Chodziło o akcję #kogoniesłychać.

W połowie października dwie dziennikarki - Małgorzata Spór i Anna Zaleśna - zostały odsunięte od przygotowywania i czytania serwisów informacyjnych w Trójce i trafiły do działu dokumentacji w Informacyjnej Agencji Radiowej. W proteście przeciwko temu niektórzy z obecnych i byłych dziennikarzy Trójki zamieścili na Twitterze czarno-białe zdjęcia, na których zasłaniali usta, a fotografiom tym towarzyszył tag #kogoniesłychać. Akcję tę podchwycili internauci, a oficjalny portal radia został zasypany krytycznymi komentarzami.

Akcję #kogoniesłychać poparł m.in. dziennikarz Trójki Damian Kwiek, który został zwolniony z Polskiego Radia. Nadawca nie podał przyczyn tej decyzji. Właśnie w obronie Małgorzaty Spór, Anny Zaleśnej i Damiana Kwieka napisali do prezes Polskiego Radia dziennikarze. Pismo trafiło też do kilku instytucji zewnętrznych: Rzecznika Praw Obywatelskich, Rady Mediów Narodowych, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Etyki Mediów, Towarzystwa Dziennikarskiego, Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i sejmowej komisji kultury i środków przekazu.

W czwartek Towarzystwo Dziennikarskie opublikowało oświadczenie "przeciw cenzurze w Polskim Radiu", w którym odniosło się do pisma i wyraziło solidarność z protestem dziennikarzy Trójki. "Dochodzące z radia relacje (np. zakaz mówienia o Wajdzie 'wybitny reżyser') przypominają dokładnie praktyki peerelowskiej cenzury" - podkreśliła organizacja. Jej członkowie zapowiedzieli, że wezmą udział mającej się odbyć w niedzielę przed siedzibą Trójki demonstracji pod hasłem "Trójko, trwaj!". Demonstracja została ogłoszona na facebookowej stronie "Ratujmy Trójkę", założonej przez słuchaczy, niezadowolonych ze zmian.

Dyrektorzy i zarząd odpowiedzieli w komunikacie, przesłanym przez rzecznika Polskiego Radia Łukasza Kubiaka, że "od dłuższego czasu trwa próba zdestabilizowania pracy Radiowej Trójki". Zdaniem zarządu, pismo "budzi wątpliwości". "Niektórzy byli pracownicy Polskiego Radia, związani obecnie z nowymi środowiskami, próbują wpływać na dziennikarzy rozgłośni i podsycać spór, który nie ma racji bytu" - czytamy w komunikacie.

Wątpliwości, o których piszą dyrekcja i zarząd Polskiego Radia, "dotyczą zarówno formy listu - np. skreśleń w treści, jego stylistyki, jak i treści, która zawiera bardzo poważne zarzuty pod adresem Dyrekcji Polskiego Radia, które nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości".

W komunikacie wspomniano o tym, że "co najmniej kilku rzekomych sygnatariuszy (pisma - przyp., red.) przyznało, że nie pod takiej treści i formy apelem podpisywały się kilka tygodni temu". Zarząd wspomina, że "wśród sygnatariuszy znajdują się również dziennikarze niepracujący już w Polskim Radiu".

Dyrekcja i zarząd Polskiego Radia uważają, że "mocne zarzuty sformułowane w apelu wobec Zarządu Polskiego Radia, ale również pośrednio wobec dyrektorów anten i redakcji, o ile nie zostaną doprecyzowane i udowodnione, noszą znamiona bezpodstawnego pomówienia". Jak czytamy, narusza to dobra osobiste prezes i wizerunek Polskiego Radia.

Dyrekcja zapewnia, że "rzetelnie i przejrzyście będzie wyjaśniać zaistniałą sytuację". Na piątek zaplanowano spotkanie pracowników z dyrekcją.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (94)