Zmarli na listach poparcia kandydatów. Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. "martwych dusz"
Państwowa Komisja Wyborcza złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie tysięcy zmarłych na listach poparcia co najmniej dwóch kandydatów, którzy chcieli startować w wyborach prezydenckich – dowiaduje się Wirtualna Polska. Chodzi o listy Dawida Jackiewicza oraz Wiesława Lewickiego. PKW odmówiła im rejestracji ze względu na brak wymaganej liczby podpisów.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, Państwowa Komisja Wyborcza złoży co najmniej dwa zawiadomienia do prokuratury w sprawie danych tysięcy zmarłych osób na listach poparcia Dawida Bohdana Jackiewicza oraz Wiesława Lewickiego. Komisja w środę podjęła uchwały o odmowie rejestracji byłego ministra skarbu w rządzie Beaty Szydło oraz przedsiębiorcy, prezesa partii Normalny Kraj. Oba komitety nie zgromadziły stu tysięcy prawidłowych podpisów obywateli.
- Złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w takim przypadku to nasz obowiązek. Jeżeli PKW znajduje "martwe dusze" na listach poparcia kandydatów, zawsze o tym zawiadamiamy. To jest normalna procedura, więc i w tym przypadku podpiszę takie zawiadomienia – mówi w rozmowie z WP przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Członkowie PKW w nieoficjalnych rozmowach z WP przyznają, że w obu przypadkach skala dotycząca zamieszczenia danych zmarłych osób jest niepokojąca i wymaga sprawdzenia. – Będziemy analizowali również inne przypadki po zakończeniu weryfikacji wszystkich kandydatów. Wówczas ocenimy, czy w przypadku innych kandydatur skala nieprawidłowości, w tym dotycząca umieszczania danych osób zmarłych, powinna trafić do prokuratury – mówi jeden z naszych rozmówców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To wywołało panikę". Trzaskowski chce "podpromować" Nawrockiego?
Tysiące zmarłych na listach
Państwowa Komisja Wyborcza w przypadku list poparcia Dawida Jackiewicza stwierdziła, że "znaczącą grupę podpisów uznanych za nieprawidłowe stanowiły podpisy złożone obok danych osób zmarłych, często wiele lat temu". Było aż 2881 danych zmarłych osób, obok których umieszczono podpisy poparcia. W wyniku weryfikacji wykazu podpisów stwierdzono, że aż 66 168 podpisów zostało złożonych nieprawidłowo, a wady dotyczyły również m.in. imion i nazwisk, adresu czy prawa wyborczego.
Z kolei w przypadku Wiesława Lewickiego PKW do startu w wyborach zabrało mu niespełna 4 000 ważnych i prawidłowo złożonych podpisów. Niemal 6000 podpisów złożono obok danych osób zmarłych.
"W wyniku dokonanej weryfikacji wykazu podpisów stwierdzono, że: 1) 95 074 podpisów zostało złożonych prawidłowo; 2) 46 776 podpisów zostało złożonych nieprawidłowo, tj. zawierały one następujące wady dotyczące: a) imion, nazwisk – 4 694 przypadki, b) adresu – 27 974 przypadki, c) numeru PESEL – 6 298 przypadków, d) praw wyborczych – 1 050 przypadków, e) daty poparcia – 595 przypadków, f) brak podpisu wyborcy – 155 przypadków, g) inne – 6 010 przypadków" – przekazała PKW.
Komisja zwróciła uwagę na znaczącą liczbę rzekomych podpisów osób, które zmarły wiele lat temu. "Znaczącą grupę podpisów uznanych za nieprawidłowe stanowiły podpisy złożone obok danych osób zmarłych, często wiele lat temu (…) w przypadku zgłoszenia Kandydata liczba podpisów obarczonych tą wadą wyniosła aż 5 805".
Tak zazwyczaj tłumaczą się komitety
Członkowie PKW w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że skuteczność zawiadomień do prokuratury w sprawie "martwych dusz" nie jest znacząca. Dodają, że komitety zazwyczaj tłumaczą się tym, że wypełnione listy dostarczali im ludzie, a niewłaściwie podpisy mogą być celowym działaniem konkurentów politycznych, co w rzeczywistości jest trudne do zweryfikowania.
Termin zgłoszeń do Państwowej Komisji Wyborczej minął w ubiegły piątek o godzinie 16.00. Kandydaci mieli czas do tego momentu, aby dostarczyć wymagane dokumenty. Obecnie trwa jeszcze weryfikacja podpisów trzech kandydatów, są to: Romuald Tadeusz Starosielec, Paweł Jan Tanajno i Krzysztof Jakub Stanowski.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski