ŚwiatZmarła czwarta ofiara imprezy Halloween w Madrycie

Zmarła czwarta ofiara imprezy Halloween w Madrycie

W sobotę po południu potwierdzono śmierć czwartej osoby, która w nocy ze środy na czwartek uczestniczyła w imprezie Halloween w Hali Arena w Madrycie.

03.11.2012 | aktual.: 04.11.2012 02:50

W sobotę agencja EFE poinformowała o śmierci kolejnej młodej dziewczyny, która trafiła w czwartek rano do szpitala po imprezie Halloween. Kolejna osoba, która została również przewieziona do szpitala cały czas walczy o życie, jej stan jest krytyczny.

Jak ustaliła prokuratura, pogotowie ratunkowe zostało wezwane na miejsce tragedii w czwartek nad ranem do kilku uczestniczek imprezy, które zostały przewrócone, a następnie stratowane przez tłum. Dwie osoby zmarły na miejscu, dwie w szpitalu. Wszystkie ofiary są Hiszpankami w wieku 18 - 24 lat.

Według świadków, tłum próbował wydostać się z budynku, gdy ktoś rzucił na jeden z korytarzy podpaloną pochodnię i kilka petard. Stwierdzono, że nie wszystkie wyjścia ewakuacyjne były otwarte, nie wiadomo jednak dlaczego.

Główny organizator imprezy, firma Diviertt wydała oficjalne oświadczenie, w którym mówi, ze "miała wszystkie pozwolenia na zorganizowanie masowej imprezy" oraz że "wyjścia awaryjne działały prawidłowo".

Laura Jimenez, jedna z dziewczyn, która uczestniczyła w imprezie powiedziała w wywiadzie dla dziennika El Pais: "W pewnym momencie straciłam kontakt z przyjaciółmi i zostałam sama w uciekającym tłumie. Nie mogłam oddychać. Myślałam, że umieram. Myślałam nawet, aby zadzwonić do rodziców i powiedzieć im, że umieram i że nigdy stad nie wyjdę".

- Impreza, w której oficjalnie miało brać udział około 10 tysięcy ludzi, prawdopodobnie nie była objęta odpowiednią kontrolą w celu zapewnienia bezpieczeństwa - powiedziała na konferencji prasowej burmistrz Madrytu Ana Botella. Jak poinformowała policja, oficjalnie sprzedano 9600 biletów natomiast według informacji, które ukazały się w Internecie w środku mogło być nawet 15 tys. osób.

Jeśli zostanie udowodnione, że sprzedano więcej biletów niż wynosił limit odpowiedzialność za tragedię poniesie firma Diviertt oraz instytucje publiczne.

Burmistrz Madrytu zapowiedziała również, że "tego typu imprezy nie będą się więcej odbywać w miejscach publicznych należących do miasta. Ryzyko jest zbyt wysokie". Wezwała również do debaty nad zaostrzeniem przepisów dotyczących bezpieczeństwa na imprezach masowych w miejscach publicznych oraz sprzedaży alkoholu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)