Złodzieje przejechali kobietę samochodem. Wyszli na wolność, bo poręczył za nich ważny Rom
Dramatyczne sceny rozegrały się w Lubartowie. Kobieta została przejechana samochodem podczas pogoni za złodziejami. Trafiła do szpitala. Napastnicy jednak zostali wypuszczeni na wolność, bo poręczył za nich ważny Rom.
Mieszkanka Lubartowa została ciężko ranna. Trafiła do szpitala z obrażeniami ręki i nogi, zdiagnozowano u niej również pęknięcie kości czaszki. Wszystko po tym, jak w ostatni piątek próbowała zatrzymać grupę Romów, która ją okradła.
Cztery osoby - mężczyzna i trzy panie - przyszły do kobiety, by sprzedać jej koce. Zagadali ją, a po ich wyjściu ta zorientowała się, że została okradziona.
Wybiegła za nimi z domu i złapała jednego ze złodziei przy samochodzie, do którego uciekli. Wówczas przytrzaśnięto jej rękę drzwiami. Mieszkanka Lubartowa została przeciągnięta po jezdni oraz przejechana jednym kołem samochodu - informuje "Dziennik Wschodni".
Policja złapała mężczyznę. Okazało się, że to 68-letni Edward W. z Opola. Zatrzymany ma na koncie więcej kradzieży.
Wszystkich dokonał w podobny sposób. Przychodzili do gospodarzy w grupie, pod pretekstem sprzedaży kocy. Zagadywali, zasłaniali drzwi, a ktoś wślizgiwał się do mieszkania i plądrował w poszukiwaniu cennych rzeczy.
Cała grupa usłyszała zarzuty, grozi im do 10 lat więzienia. Na proces jednak poczekają na wolności. Osobiście poręczył za nich przewodniczący Towarzystwa Społeczno Kulturalnego Romów w Rzeczypospolitej Polskiej. To wystarczyło, prokuratura zdecydowała jedynie o dozorze policji.
Są jednak podejrzenia, że nie będą zgłaszać się na policję. Pochodzą z drugiego końca Polski. Ponowne zatrzymanie może natomiast być trudne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl