Zima unieruchomiła wschodnie stany USA. Stan wyjątkowy
Potężny śnieżny niż zaatakował w niedzielę wschodnie Stany Zjednoczone, poczynając od południa aż po północny wschód. Pogorszyły się dramatycznie warunki na drogach, odwołano tysiące połączeń lotniczych, w wielu rejonach nastąpiły zakłócenia w dostawach prądu. Wystąpiły też zakłócenia w ruchu pociągów.
Atak zimy nastąpił w okresie, w którym setki tysięcy osób powracają do domów po wyjazdach świątecznych.
Drogi na południu i południowym wschodzie pokryły się cienką warstwą lodu po opadach marznącego deszczu a im dalej na północ tym większe były opady śniegu, które utworzyły zaspy na drogach w stanach Nowej Anglii. W rejonach wielkich miast - Nowego Jorku, Waszyngtonu, Bostonu, Filadelfii i Baltimore - gruba warstwa padającego śniegu skutecznie zakłóca ruch samochodowy.
Śnieg wciąż pada. W niektórych rejonach oczekiwane są opady sięgające 50 cm. Tylko na trzech lotniskach nowojorskich odwołano w niedzielę prawie 1000 połączeń, a oczekiwane są dalsze.
Odwołano też liczne połączenia lotnicze z Filadelfii, Bostonu, Waszyngtonu, Baltimore oraz ze stanów Karolina Północna i Południowa.
Przewoźnik kolejowy Amtrak zawiesił w niedzielę ruch pociągów na trasach z Nowego Jorku do stanu Maine. Wcześniej zawieszono wiele połączeń kolejowych w stanie Wirginia.
Najcięższy atak zimy spodziewany jest na północnym wschodzie. Prognozy dla Nowego Jorku na poniedziałek przewidują opady śniegu od 28 do 41 cm oraz silny wiatr powodujący zawieje i zamiecie. Widoczność może okresowo spadać niemal do zera.
Zamiecie i zawieje mają też nawiedzić Rhode Island i wschodnie rejony stanu Massachusetts, w tym Boston.
W niedzielę rano władze stanów Maryland, Wirginia i Północna Karolina ogłosiły stan wyjątkowy.
Fatalna pogoda odstraszyła wiele osób od tradycyjnego odwiedzania sklepów po Bożym Narodzeniu w celu wymiany lub oddania prezentów, które nie przypadły im do gustu.