Zgwałcił i zabił nastolatkę - dożywocia nie będzie?
Sąd Apelacyjny w Łodzi rozpoznał odwołanie obrony od wyroku skazującego na dożywocie 21-letniego Rafała K., oskarżonego o zabójstwo i zgwałcenie niespełna 15-letniej Pauliny z Krośniewic w województwie łódzkim. Wyrok ogłoszony zostanie 7 lipca.
Początkowo SA miał ogłosić wyrok jeszcze we wtorek po południu. Po naradzie zdecydował jednak - "z uwagi na zawiłość sprawy" - o odroczeniu wydania wyroku do 7 lipca.
W styczniu łódzki sąd okręgowy, skazując Rafała K. na dożywocie, orzekł, że będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 40 latach pobytu w więzieniu. Był to drugi proces w tej sprawie i zakończył się takim samym wyrokiem. Poprzedni - po odwołaniu obrony - uchylił sąd apelacyjny.
Tym razem odwołanie od wyroku złożyła także obrona, która wnioskuje o zmianę kwalifikacji prawnej na nieumyślne spowodowanie śmierci, a tym samym łagodniejszą karę lub uchylenie wyroku i skierowanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Podobnie jak i proces, rozprawa odwoławcza - ze względu na charakter sprawy - odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
Do zbrodni doszło w maju 2007 roku. Jak ustalono, niespełna 15-letnia Paulina umówiła się z Rafałem K. na spacer w parku. Do domu już nie wróciła. Obnażone zwłoki nastolatki znaleziono po kilkunastu godzinach poszukiwań w zaroślach w parku. Sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna została zgwałcona, a przyczyną zgonu było uderzenie ręką w krtań.
Proces miał charakter poszlakowy. Oskarżony przed sądem i w śledztwie nie przyznał się do zabójstwa i gwałtu, a jedynie do nieumyślnego spowodowania śmierci dziewczyny. Zmieniał swoje wyjaśnienia. Utrzymywał m.in., że jej śmierć nastąpiła przypadkowo, kiedy podczas zabawy w "berka" uderzył ją niechcący w krtań dłonią.
Sąd okręgowy jednak nie dał mu wiary i uznał, że wszystkie dowody i poszlaki oraz opinie biegłych w tej sprawie wskazują, że to Rafał K. zgwałcił, a później zabił nastolatkę. Dopuszczając się gwałtu mężczyzna użył prezerwatywy, żeby nie pozostawić śladów swojego DNA. Sąd ocenił, że uderzając dziewczynę z dużą siłą ręką w krtań musiał się liczyć, że może ją zabić.
Wymierzając karę dożywocia sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę okoliczności obciążające. Podkreślił, że mimo młodego wieku mężczyzna był wcześniej karany za kradzieże i gwałt; zbrodnię popełnił trzy dni po skazaniu go za zgwałcenie innej kobiety i wyjściu z aresztu.