Zginęły pieniądze i puszka WOŚP w Piotrkowie Trybunalskim. Trwają przesłuchania
Policja wyjaśnia okoliczności zaginięcia puszki z pieniędzmi na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Służby zawiadomił szef lokalnego sztabu Orkiestry.
Policja otrzymała zgłoszenie ws. zaginięcia jednej z puszek z 28. Finału WOŚP w Piotrkowie Trybunalskim w środę późnym popołudniem. - Wkrótce potem zatrzymano dwie osoby, mężczyznę i kobietę - relacjonuje w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim" Dagmara Mościńska z piotrkowskiej policji.
- Trwają wyjaśnienia - dodała policjantka. Zaznaczyła, że nikomu nie postawiono do tej pory zarzutów. W piątek zaplanowano następne przesłuchania.
Jak podaje dziennik, jedną z zatrzymanych osób ma być młody mężczyzna współodpowiedzialny za organizację jednej z imprez towarzyszących finałowi WOŚP w Piotrkowie.
Zobacz też: Robert Biedroń adoptuje Pierwszą Damę. Szef sztabu kandydata tłumaczy niecodzienny pomysł
Zawiadomienie ws. pieniędzy złożył Dariusz Cecotka, szef sztabu WOŚP w Piotrkowie. W rozmowie z dziennikarzami wyjaśnił, że puszki nie rozliczyła osoba, która nie była członkiem sztabu, "choć na jego rzecz współpracowała".
Dodał, że w jej identyfikacji pomogły nagrania z kamer monitoringu.
Piotrków Trybunalski. Niesmak po rekordowej kweście
Cecotka nie wyjaśnił o jaka kwotę chodzi, ale zapowiada konferencję prasową w tej sprawie. Lokalne media zauważają, że sprawa jest w Piotrkowie bardzo szeroko komentowana, bo podczas tegorocznego finału akcji Jurka Owsiaka w mieście - podobnie jak w całej Polsce - udało się zebrać rekordową kwotę.
Mieszkańcy wrzucili w tym roku do puszek co najmniej 310 tys. zł.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl