Zgadzają się pracować na rzecz Kremla. Kim są podejrzani o szpiegostwo i sabotaż w Polsce?

- Mimo sukcesów w zatrzymaniach Polska dopiero uczy się reagować na działania rosyjskiej agentury - uważa mjr dr Anna Grabowska-Siwiec, była funkcjonariuszka kontrwywiadu ABW. Jej zdaniem służby specjalne dopiero budują system przeciwdziałania sabotażowi, który od 2022 roku przybrał w Polsce niespotykaną dotąd skalę.

Funkcjonariusze ABW i dr Anna Grabowska-SiwiecFunkcjonariusze ABW i dr Anna Grabowska-Siwiec
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne, PAP
Tomasz Molga

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała łącznie 55 osób podejrzanych o działania na szkodę Polski i współpracę z rosyjskimi służbami wywiadowczymi – poinformował we wtorek rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. To największa fala zatrzymań od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Według informacji śledczych, osoby te uczestniczyły w przygotowaniach różnego rodzaju operacji sabotażowych i dywersyjnych: od prób podpaleń, przez przerzut materiałów wybuchowych, po obserwację strategicznej infrastruktury.

Informacje świadczą o nowej jakości rosyjskich działań: dywersja przeniosła się do sfery cywilnej i cyfrowej, a werbunek odbywa się często przez internet - w zamian za szybkie pieniądze. To odróżnia zatrzymywanych obecnie agentów od klasycznych szpiegów z epoki zimnej wojny. Zatrzymani to w większości osoby bez przygotowania wywiadowczego, które za pieniądze zgadzały się na pozornie błahe zadania: wykonanie zdjęcia, przeniesienie paczki czy podłożenie ognia w określonym miejscu.

- Rosjanie przetestowali to narzędzie pozyskiwania agentów już w ciągu pierwszego, drugiego roku wojny i wiedzą, że ono jest skuteczne. Dlatego po prostu je eksploatują - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską mjr dr Anna Grabowska-Siwiec, była funkcjonariuszka kontrwywiadu ABW. - To już nie jest nowość. To proces, który trwa co najmniej trzy lata. Nie tylko w Polsce, ale też na Litwie, w Estonii czy w Czechach - komentuje.

Nawrocki założy swoją partię? "PiS już się przejadł"

Polska wciąż się uczy

Rozmówczyni Wirtualnej Polski przyznaje, że - mimo rosnącej liczby zatrzymań i coraz lepszej koordynacji służb - Polska wciąż reaguje w trybie defensywnym. - My się ciągle uczymy, jak to realnie zwalczać. Nie jesteśmy jeszcze wyspecjalizowani, dopiero budujemy zdolność do reagowania na tego typu zagrożenia - ocenia Grabowska-Siwiec, odnosząc się do ostatnich komunikatów. Jej zdaniem służby coraz lepiej rozpoznają nowe formy zagrożeń, w tym zlecanie sabotażu przez internet z wykorzystaniem firm kurierskich.

Jedną z ostatnio zatrzymanych osób był 21-letni Ukrainiec mieszkający pod Warszawą, który pracował jako magazynier. Razem z dwoma kolegami stworzył szlak, którym miano przesyłać materiały wybuchowe przez Polskę i Rumunię do Ukrainy - poinformował rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. W czerwcu tego roku podobny mechanizm działania został opisany w akcie oskarżenia przeciwko Kristinie S. Nadała ona paczkę z materiałami wybuchowymi: nitroglikolem i wojskowymi zapalnikami elektrycznymi. Przesyłka została przechwycona w magazynie kurierskim w woj. łódzkim. Kobieta miała działać z obywatelem Ukrainy i dwoma Rosjanami.

Kim są agenci Rosji w Polsce?

Rosyjskie działania sabotażowe w Polsce to nie tylko klasyczne szpiegostwo, ale nowy model operacji z wykorzystaniem tzw. agentury proxy - osób pozyskiwanych przez internet, które często nigdy nie widziały swoich zleceniodawców.

- Ten proces rozpoczął się około 2022 roku, a nasilił po agresji Rosji na Ukrainę - mówi mjr dr Anna Grabowska-Siwiec. - Z jednej strony ma to związek z wybuchem wojny, z drugiej - z tym, że Polska bardzo intensywnie zaangażowała się w pomoc Ukrainie: militarną, polityczną i humanitarną. Rosja chce nam pokazać, że jej się to nie podoba i że nasze działania są dla niej nieprzyjazne - dodaje.

Ekspertka wyjaśnia, że agentura "proxy" to zupełnie inny typ zagrożenia niż tradycyjne szpiegostwo. Większość spraw nie dotyczy wysoko postawionych urzędników z dostępem do tajnych dokumentów, lecz osób zwerbowanych do prostych zadań. - To często ludzie z marginesu, wcześniej karani albo po prostu skuszeni szybkim zarobkiem. Nie znają swoich zleceniodawców, kontaktują się wyłącznie przez internet i wykonują pojedyncze polecenia: zrobić zdjęcie, zostawić paczkę, coś podpalić - opisuje.

Grabowska-Siwiec podkreśla, że z punktu widzenia rosyjskiego wywiadu to model niezwykle skuteczny i tani. - Tego rodzaju działania są dla Rosjan bardzo łatwe do wykorzystania, bo nie kosztują dużo i nie wymagają długotrwałego szkolenia agenta. Zlecenia są przekazywane online, a wykonawcy często nie wiedzą nawet, do czego służą ich działania. Liczy się tylko gratyfikacja finansowa - dodaje.

Według danych Prokuratury Krajowej, w śledztwach dotyczących szpiegostwa, sabotażu i dywersji zarzuty przedstawiono 13 osobom, wobec kolejnych 10 skierowano akty oskarżenia, a trzy osoby zostały już skazane. Wśród podejrzanych znajduje się 11 obywateli Białorusi, 9 Polaków oraz 6 obywateli Ukrainy. To dane obejmujące działania prokuratury od początku 2024 roku.

Była funkcjonariuszka ABW przyznaje, że Polska dopiero buduje system reagowania na tego typu zagrożenia.

- Ostatnie miesiące pokazują jednak, że dynamika zatrzymań jest coraz większa - zauważa. - Rząd uczy się także komunikować na ten temat. To ważny element komunikacji strategicznej. To, że premier wychodzi rano i mówi o zatrzymaniach agentów, już samo w sobie ma znaczenie.

Zdaniem Grabowskiej-Siwiec wciąż jednak brakuje komunikacji skierowanej do społeczeństwa o tym, jak reagować na podejrzane sytuacje, jak unikać paniki czy dezinformacji. - Przeciętny obywatel może czuć się zagrożony, bo nie wie, czy coś nie wybuchnie w jego sąsiedztwie. Potrzebna jest edukacja, jak radzić sobie z emocjami i jak reagować na tego typu zdarzenia, żeby nie dać się zastraszyć.

Ekspertka podkreśla, że zatrzymania dokonywane przez ABW to pozytywny sygnał - dowód na rosnącą skuteczność służb. - Kiedy słyszymy, że osiem osób zostało zatrzymanych za działalność sabotażową, to dobra wiadomość. Ale pozostaje pytanie, ilu takich przypadków jeszcze nie widzimy - podsumowuje.

Tomasz Molga dziennikarz Wirtualnej Polski

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Dramat pod Ostrowem. Ojciec i syn więzili 72-letnią kobietę
Dramat pod Ostrowem. Ojciec i syn więzili 72-letnią kobietę
Akty dywersji w Polsce. Siemoniak o "nowym typie agentów"
Akty dywersji w Polsce. Siemoniak o "nowym typie agentów"
Były wysłannik USA: Trump powinien przekazać Ukrainie Tomahawki
Były wysłannik USA: Trump powinien przekazać Ukrainie Tomahawki
Walczył dla Rosji. Syn białoruskiego polityka zginął w Ukrainie
Walczył dla Rosji. Syn białoruskiego polityka zginął w Ukrainie
Zabiła ukochanego. 30-latka z Kościelnej Wsi z zarzutem zabójstwa
Zabiła ukochanego. 30-latka z Kościelnej Wsi z zarzutem zabójstwa
Rosyjskie drony uderzeniowe nad Ukrainą. Nocna eskalacja ataków
Rosyjskie drony uderzeniowe nad Ukrainą. Nocna eskalacja ataków
Tatry. Zaginął 55-letni turysta z Nowego Sącza, trwają poszukiwania
Tatry. Zaginął 55-letni turysta z Nowego Sącza, trwają poszukiwania
Gigantyczny pożar rafinerii MOL. Region może zostać bez paliwa
Gigantyczny pożar rafinerii MOL. Region może zostać bez paliwa
Wpadł przez pierścionek z diamentami. 70-latek zatrzymany w Warszawie
Wpadł przez pierścionek z diamentami. 70-latek zatrzymany w Warszawie
Nowoczesna przestanie istnieć. Partyjny dług nie do spłacenia
Nowoczesna przestanie istnieć. Partyjny dług nie do spłacenia
Gala Konkursu Chopinowskiego. To powiedział Nawrocki
Gala Konkursu Chopinowskiego. To powiedział Nawrocki
Szijjarto o szczycie w Budapeszcie. "Prowojenni chcą go zablokować"
Szijjarto o szczycie w Budapeszcie. "Prowojenni chcą go zablokować"