"Zdrada, Polacy są niczym piąta kolumna!"
Radykalne skrzydło współrządzącej na Litwie partii konserwatywnej, na czele z posłem Gintarasem Songailą, określa mianem zdrady rządowy projekt ustawy o pisowni nazwisk, który m.in. przewiduje oryginalny zapis w paszporcie nazwiska polskiego, i apeluje o jego odrzucenie.
- To jest zdrada, burzenie systemu języka litewskiego, asymilacja - oznajmił na konferencji prasowej Songaila, poseł Związku Ojczyzny - Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD).
Obecny na konferencji przewodniczący Litewskiej Partii Centrum, sygnatariusz aktu niepodległości Litwy z 11 marca 1990 roku, Romualdas Ozolas zaznaczył, że mniejszości narodowe, przede wszystkim Polacy, domagając się zapisu oryginalnej formy swego nazwiska w paszporcie, "działają przeciwko językowi litewskiemu, są niczym piąta kolumna".
- Rządowy projekt zezwalający na oryginalny zapis nazwiska jest gorszy niż realizowana w Wilnie przez carską Rosję polityka rusyfikacji - twierdzi Ozolas.
Zdaniem uczestników konferencji prasowej, przyjęcie rządowego projektu o pisowni nazwisk to dezintegracja kraju. Według ich po spełnieniu żądań w sprawie pisowni nazwisk nastąpią kolejne: żądanie dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości oraz wprowadzenie polskiego jako drugiego języka państwowego.
Posłowie Songaila i Rytas Kupczinskas z tej samej partii przygotowali alternatywny projekt ustawy o pisowni nazwisk. Jak twierdzą, jest on zgodny z konstytucją.
Na konferencji prasowej posłowie wyrazili nadzieję, że ich projekt poprze rządząca koalicja, "a także frakcje opozycyjne, które szanują język litewski i konstytucję kraju".
Przed kilkoma miesiącami Sąd Konstytucyjny orzekł, że obywatele Litwy narodowości nielitewskiej, w tym Polacy, w paszportach mogą mieć zapis swego nazwiska w formie oryginalnej, ale nie na pierwszej stronie dokumentu, tylko na dalszych stronach, jako zapis pomocniczy. Zapis nazwiska nielitewskiego w formie litewskiej pozostaje nadal oficjalną formą potwierdzającą tożsamość obywatela Litwy. Nie zadowala to jednak litewskich Polaków.
Po orzeczeniu Sądu Konstytucyjnego premier Litwy Andrius Kubilius oznajmił, że nie jest to ostateczne rozstrzygnięcie kwestii pisowni nazwisk na Litwie. Zauważył, że przy rozwiązywaniu tej kwestii "trzeba mieć na uwadze, iż prawa człowieka do jego autentycznego imienia i nazwiska broni Europejski Trybunał Praw Człowieka".
W ubiegłym tygodniu w litewskim Sejmie został zarejestrowany rządowy projekt ustawy o pisowni nazwisk, który m.in. przewiduje w litewskich paszportach również oryginalny zapis polskiego nazwiska.
Kwestia pisowni nazwisk polskich na Litwie jest od lat jednym z najbardziej drażliwych problemów w stosunkach polsko-litewskich. Wprowadzenie pisowni nazwisk polskich na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszystkich znaków diakrytycznych przewiduje traktat polsko-litewski z 1994 roku.
Aleksandra Akińczo