Zbigniew Ziobro: sędzia Igor Tuleya powinien przeprosić funkcjonariuszy CBA
Prezes SP Zbigniew Ziobro uważa, że sędzia Igor Tuleya powinien przeprosić funkcjonariuszy CBA zajmujących się sprawą doktora Mirosława G., bo - jak mówił - Tuleya nie złożył zapowiadanego wniosku o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez nich. - To kompromitacja i całkowite ośmieszenie się sędziego Tulei - wobec ciężaru zarzutów, wagi spraw, zobowiązań, jakie podjął wobec opinii publicznej, to uderza w całą powagę sądownictwa - dodał Ziobro.
11.01.2013 | aktual.: 11.01.2013 15:11
- Sędzia Tuleya zapowiadał wszem i wobec, że złoży zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez poszczególnych funkcjonariuszy prokuratury i CBA. Dziś dowiadujemy się, że człowiek, który rzucił tak ciężkie oskarżenia (...) nagle stwierdza, że nie dopatrzył się przestępstwa i nie będzie w związku z tym zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa - powiedział Ziobro na konferencji prasowej.
Ziobro utrzymuje, że gdyby sędzia Tuleya podejrzewał popełnienie przestępstwa przez funkcjonariuszy CBA, musiałby skierować zawiadomienie do prokuratury. - A sędzia Tuleya będzie tylko zwracał uwagę przełożonym funkcjonariuszy CBA i prokuratury na ewentualne nieprawidłowości - powiedział.
Stołeczny sąd wysłał do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez pięciu świadków w sprawie kardiochirurga dr. Mirosława G. Rzeczniczka ds. cywilnych warszawskiego sądu okręgowego, sędzia Maja Smoderek, poinformowała, że sędzia Tuleya zapowiedział złożenie jeszcze jednego zawiadomienia do prokuratury; miałoby ono dotyczyć naruszenia procedur - przez organy ścigania w śledztwie wobec skazanego za korupcję lekarza. Smoderek doprecyzowała, że prawdopodobnie nie będzie powiadomieniem o możliwym przestępstwie (agentów CBA czy prokuratorów), ale będzie miało formę tzw. zastrzeżenia skierowanego do ich przełożonych.
Zdaniem prezesa SP, sędzia Tuleya - który mówił o stosowaniu przez CBA metod z najgorszych czasów stalinowskich (sędzia mówił w uzasadnieniu
Zdaniem prezesa SP, sędzia Tuleya - który mówił o stosowaniu przez CBA metod z najgorszych czasów stalinowskich (sędzia mówił w uzasadnieniu wyroku, że działania organów ścigania budzą skojarzenia z czasami stalinizmu - PAP), a następnie nie składa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - podważył powagę urzędu sędziego. - To kompromitacja i całkowite ośmieszenie się sędziego Tulei - wobec ciężaru zarzutów, wagi spraw, zobowiązań, jakie podjął wobec opinii publicznej, to uderza w całą powagę sądownictwa - podkreślił Ziobro.
Prezes SP wyraził też nadzieję, że osoby, które w ślad za sędzią Tuleyą stawiały "bezpodstawne zarzuty nadużyć", do jakich miałoby dojść w trakcie śledztwa wobec dr. G. prowadzonego przez prokuraturę i CBA - teraz przeproszą funkcjonariuszy CBA i prokuratorów.
- Dziś wiemy, że nie ma nawet podejrzenia popełnienia przestępstwa, dziś jest czas na powiedzenie słowa "przepraszam" wobec tych funkcjonariuszy (CBA) i prokuratorów, którzy wykryli korupcję, zapobiegli dalszej korupcji i przyczynili się do tego, że w Polsce znacząco spadła korupcja w ochronie służby zdrowia - podkreślił Ziobro.
Wyrok ws. Mirosława G.
Sąd skazał dr. Mirosława G., b. ordynatora kardiochirurgii stołecznego szpitala MSWiA, na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za korupcję - przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu wobec podwładnych. Wyrok jest nieprawomocny.
W ustnym uzasadnieniu sąd m.in. krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie kardiochirurga. "Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie" - mówił w ustnym uzasadnieniu sędzia. "Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu" - dodał sąd.