Zbigniew Ćwiąkalski: mogę zapewnić, że ze strony Mariusza T. nic nikomu nie grozi
- Wiem, jak wygląda policyjna ochrona, i mogę zapewnić, że ze strony Mariusza T. nic nikomu nie grozi - powiedział w RMF FM były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
12.02.2014 09:46
Ćwiąkalski odnosząc się do sprawy Mariusza T. mówił, że próbuje się stworzyć wrażenie, że w każdym innym kraju więźniów tego typu po odbyciu kary od razu umieszcza się w zamkniętych zakładach. - A to nieprawda. Oni po prostu wychodzą na wolność - zaznaczył były minister sprawiedliwości.
W jego ocenie trudno mówić o tym, że państwo w sprawie Mariusza T. zawiodło. Wyjaśnił, że zastosowano wszystkie możliwe procedury prawne, a nawet próbowano zrobić coś więcej, chcąc spełnić oczekiwania przynajmniej części społeczeństwa, że sprawca pozostanie w więzieniu.
Ćwiąkalskiego zaskoczyło, że parę godzin przed terminem wyjścia Mariusza T. znaleziono materiały niby-pornograficzne, które się nią nie okazały. - Zaskakuje mnie, że codzienne przeszukania tego nie wykryły, a nagle przeszukanie na dzień, prawie że, przed wyjściem przynosi takie rewelacje - mówił. - Mogę sobie wyobrazić oczywiście, że zrobiono coś ponadstandardowego, żeby podjąć jeszcze jakąś dramatyczną próbę zatrzymania T. w zakładzie karnym - dodał.
Ćwiąkalski pytany, czy jego zdaniem dobrze się stało, że Mariusz T. wyszedł na wolność, odpowiedział, że z jego strony nic nikomu nie grozi. - W konwoju wywieźli go antyterroryści i jest dozorowany tak mniej więcej jak świadek koronny, czyli na pewno z jego strony przez dłuższy okres czasu nie grozi nikomu niebezpieczeństwo. Przecież wiemy dobrze, że żaden minister, choćby spraw wewnętrznych, ani komendant policji, nie pozwoli sobie na to, żeby w tym czasie T. coś komuś zrobił, bo to jest koniec kariery zawodowej tych osób - przekonywał Ćwiąkalski.
Źródło: RMF FM