PolskaZatrzymywali bez podstaw, przesłuchiwali nocą - zawiadomienie sędziego Tulei

Zatrzymywali bez podstaw, przesłuchiwali nocą - zawiadomienie sędziego Tulei

Zastrzeżenia dotyczące sposobu prowadzenia przesłuchań przez agentów i prokuratorów prowadzących sprawę doktora Mirosława G., zastrzeżenia dotyczące legalności zatrzymań - to znalazło się w zawiadomieniu, złożonym przez sędziego Igora Tuleyę, które przesłał szefom prokuratury w Warszawie i CBA. Sąd zgodził się, by z zawiadomieniem tym zapoznał się dziennikarz TVN24.

Zatrzymywali bez podstaw, przesłuchiwali nocą - zawiadomienie sędziego Tulei
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

18.01.2013 | aktual.: 18.01.2013 20:51

W zawiadomieniu sędzia Tuleya pisze m.in. o dwóch kobietach, które przy zatrzymaniu przez CBA skarżyły się na swój stan zdrowia, informowały też o przewlekłych chorobach, na które cierpią. Agenci Biura mieli to zanotować w protokołach, ale żadna z kobiet nie została zbadana przez lekarza.

W swoim zawiadomieniu Tuleya pisze także o "czynnościach procesowych w porze nocnej", ale nie podaje godzin odsyłając do protokołów. Wspomina także o przesłuchaniach "w godzinach wieczornych". Sędzia Tuleya wskazuje też w swoim piśmie, że świadkowie zeznawali, iż w czasie przesłuchań padały słowa o "areszcie wydobywczym".

Jak informuje TVN24 sędzia pisze w zawiadomieniu o sprawie 19 osób oskarżonych i pięciorgu świadków, których zatrzymania - zdaniem sędziego Tulei - były niecelowe. Sędzia przywołuje art. 247 kodeksu postępowania karnego, który określa, że zatrzymania można dokonać tylko wobec osoby, wobec której zachodzi uzasadniona obawa, że nie stawi się na wezwanie lub zachodzi potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.

Tymczasem - jak wskazuje w zawiadomieniu sędzia Igor Tuleya, w każdym z tych przypadków zatrzymani byli w miejscu zamieszkania, a CBA nie miało żadnych sygnałów o tym, że nie będą się dobrowolnie stawiać na wezwania. Nie było też obaw, ze będą mataczyć w sprawie.

Tuleya zwrócił też uwagę, że pięcioro z osób, o których pisze, to osoby dość sędziwe. Jeden z uniewinnionych później osób (w chwili zatrzymania był oskarżonym) to 82-letni mężczyzna, inna osoba w podobnej sytuacji miała 78 lat. Świadkowie, o których pisze sędzia, mieli 78, 70 i 76 lat.

Przepis, na podstawie którego sędzia wysłał swoje pismo, mówi o tym, że gdy sąd zauważy naruszenie "obowiązków procesowych przez oskarżyciela publicznego lub prowadzącego postępowanie przygotowawcze" to zawiadamia o tym jego przełożonych. Dlatego zawiadomienie trafiło do szefa stołecznej prokuratury i Pawła Wojtunika, szefa CBA.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1199)