PolskaZatrzymano 2 osoby ws. zabójstwa Jarosława Ziętary

Zatrzymano 2 osoby ws. zabójstwa Jarosława Ziętary

We wtorek zatrzymano dwie kolejne osoby, które mogą mieć związek z zabójstwem Jarosława Ziętary - informuje TVN24. - Mężczyźni w latach 90. byli ochroniarzami byłego senatora Aleksandra G., który na początku listopada usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa poznańskiego dziennikarza - dowiedziało się RMF FM. Pierwszy zatrzymany doprowadzony został już do prokuratury.

Zatrzymany to 46-letni Dariusz L. Mężczyzna został zatrzymany w Warszawie. Drugi z zatrzymanych przewożony jest do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie z Poznania.

Do zatrzymań doszło na polecenie krakowskiej prokuratury apelacyjnej. Jak dowiedziało się RMF FM, to dwaj biznesmeni z Warszawy i Poznania, byli ochroniarze b. senatora Aleksandra G. Obaj są podejrzewani o współudział w uprowadzeniu poznańskiego dziennikarza.

Nie odnaleziono ciała dziennikarza

Dotychczas nie odnaleziono ciała Ziętary. Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej" (wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej"). Pisał o aferach gospodarczych. Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy.

W 1998 r. poznańska prokuratura uznała, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany. Rok później śledztwo umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. W czerwcu 2011 r. śledztwo podjęto na nowo w poznańskiej prokuraturze i przedłużono; decyzją prokuratora generalnego przekazano je do Krakowa. W toku śledztwa krakowska prokuratura zmieniła kwalifikację prawną śledztwa z uprowadzenia na zabójstwo.

We wrześniu tego roku Prokuratura Apelacyjna w Krakowie ustaliła rysopis mężczyzny, który może mieć związek z zabójstwem Ziętary. Według prokuratury może to być osoba posługująca się językiem rosyjskim.

Jak informował wtedy prok. Piotr Kosmaty z PA w Krakowie, na początku lat 90. XX w. mężczyzna ten był wielokrotnie widywany w Poznaniu w towarzystwie polskiego biznesmena Aleksandra G. i pochodziła zza wschodniej granicy Polski.

Aleksander G. w 1989 r. zrobił fortunę na uruchomieniu sieci kantorów wymiany walut. Po ucieczce z kraju szefów Art-B, Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego, został prezesem tej spółki. Później był także krótko szefem upadającej wtedy fabryki ciągników Ursus. Od 1993 do 1997 r. był senatorem. Publicznie przyznawał, że w latach 70. pracował w SB.

W 2009 roku b. senator opuścił przedterminowo więzienie, gdzie odbywał karę dziewięciu lat więzienia za założenie grupy przestępczej, której celem było wyłudzanie podatku VAT. Suma wyłudzeń sięgnęła 9,5 mln zł. Kierowana przez G. grupa za pośrednictwem sklepu z papierosami w Słubicach w 1999 i 2000 r. uprawiała proceder fikcyjnej sprzedaży papierosów cudzoziemcom i ich wywozu za granicę. W ten sposób dochodziło do wypłacania nienależnego podatku VAT na podstawie sfałszowanych czeków tax free za papierosy, które miały opuścić Polskę.

W 2012 r. G. trafił do poznańskiego aresztu, by spędzić w nim 350 dni z powodu niezapłaconej grzywny w wysokości 170 tys. zł wynikającej z wyroku z 2009 r., wydanego przez Sąd Rejonowy Warszawa - Mokotów. Na początku listopada Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postawiła byłemu senatorowi Aleksandrowi G. zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary.

"Za wcześnie, by mówić o rozwiązaniu zagadki"

- Prokuratura ma określone dowody (..) oraz plan działania. Przewiduje on stopniową realizację zamierzeń, których efektem powinno być rozwikłanie zagadki od wielu lat nie rozwiązanej. Jest jeszcze zbyt wcześnie by mówić, że zatrzymanie byłego senatora, przedstawienie mu zarzutu, to rozwikłanie tej zagadki. (..) W każdym razie w najbliższych kilkunastu dniach będą przedsięwzięte określone czynności. Mamy nadzieję, że przyniosą pozytywny skutek - powiedział prokurator generalny Andrzej Seremet.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (179)