Neapolitańczycy, aresztowani przez karabinierów na gorącym uczynku, wyrzucali w niedozwolonych miejscach na peryferiach butle gazowe, lodówki i inne sprzęty gospodarstwa domowego, a także papier, puszki po napojach i przedmioty z metalu. Dwóch mężczyzn zatrzymano w chwili, kiedy w nocy wyładowywali na środku ulicy furgon pełen różnych odpadków.
Karabinierzy i policja patrolują przede wszystkim przedmieścia Neapolu, bo to tam właśnie powstają nielegalne wysypiska. To one zapoczątkowały przed prawie rokiem gigantyczny kryzys, podczas którego w całym mieście i okolicznych miejscowościach leżały tysiące ton niewywiezionych śmieci.
Areszt i kary administracyjne grożą w każdemu, kto wyrzuca na ulicy więcej niż pół metra sześciennego śmieci. Ilość ta uważana jest za "blokującą ulicę".
Jednak, zauważają gazety, mieszkańcy stolicy Kampanii wciąż lekceważą surowe przepisy i zostawiają na ulicach dosłownie wszystko. Koło jednego z kontenerów na śmieci ktoś porzucił trumnę - informuje "Corriere della Sera".