Trwa ładowanie...
d2yp7v3
25-02-2008 15:45

Zasłabły dwie pielęgniarki głodujące w szpitalu w Żurawicy

Dwie pielęgniarki, spośród dziewięciu głodujących w Wojewódzkim Podkarpackim Szpitalu Psychiatrycznym w Żurawicy, zasłabły i przewieziono je do szpitala w Przemyślu; ich stan jest dobry - poinformował dyrektor szpitala w Żurawicy, Janusz Kołakowski.

d2yp7v3
d2yp7v3

Rozmawiałem z zastępcą dyrektora przemyskiego szpitala. Pielęgniarki już czują się lepiej - powiedział Kołakowski. Dodał, że są to pielęgniarki, które dołączyły do akcji pod koniec ubiegłego tygodnia.

Głodówkę rozpoczęły we wtorek rano trzy pielęgniarki, wieczorem dołączyły kolejne trzy oraz dyrektor, który popiera ich żądania, ale - jak wyjaśnia - nie ma środków, aby je spełnić. Później dołączały kolejne siostry.

Protestujące pielęgniarki wykonują swoje obowiązki, nie wypełniają jednak dokumentacji pielęgniarskiej. Ponadto przez dwie godziny rano okupują gabinet dyrektora. Po zakończeniu dnia pracy siostry nie opuszczają szpitala, ale rozkładają materace w gabinecie naczelnej pielęgniarki. Dyrektor nocuje w swoim gabinecie.

Dyrektor przedstawił pracownikom na piśmie propozycję podwyżek w wysokości 15% dla pielęgniarek i 6% dla pozostałych pracowników. Odpowiedź ma otrzymać we wtorek.

d2yp7v3

To kolejna oferta dyrekcji. W czwartek podczas rozmów z kierownikami komórek organizacyjnych, m.in. ordynatorami, siostrami oddziałowymi, kierownikami sekcji rozliczeń oraz z całą załogą dyrektor zaproponował podwyżki w wysokości 10% dla pielęgniarek i 6% dla pozostałych pracowników, którzy także grożą głodówką w przypadku, gdy tylko pielęgniarki otrzymają podwyżki.

Pielęgniarki nieoficjalnie mówiły mi, że tamta propozycja jest śmieszna. Zdecydowałem o podwyższeniu propozycji kosztem inwestycji. Nie zrobię remontu, nie kupię nowych komputerów. Ale więcej nie mam. Nie zadłużę szpitala tak, by doprowadzić go do bankructwa - powiedział przed spotkaniem z pracownikami dyrektor.

Protestujące z przerwami od 1 lutego pielęgniarki domagają się obecnie 750 zł podwyżki (wcześniej żądały 1500 zł przy średniej pensji 1560 zł). Przed dołączeniem do głodujących Kołakowski powiedział, że popiera żądania pielęgniarek, ale w takiej wysokości są one niemożliwe do realizacji. Podwyżki w kwocie proponowanej przez siostry kosztowałyby bowiem szpital 1,1 mln zł, a jego budżet wynosi niewiele ponad 12 mln zł.

Dyrektor popiera żądania głodujących. Na znak poparcia dołączył do nich i zawiesił plakat z napisem "popieram strajk pielęgniarek". Zaznaczył jednak, że żadna forma protestu nie zmusi go do złamania prawa, a tak by było "gdyby zgodził się na żądania protestujących i tak zadłużył szpital, że doprowadziłby go do bankructwa".

d2yp7v3

Pielęgniarki powiedziały mi, żebym spróbował żyć tak jak one, więc spróbuję. Popieram ich żądania. Wiem, że mało im płacę, ale nie mam z czego dać więcej, dlatego głoduję z nimi. Ta forma protestu ma zwrócić uwagę na to, że nie tylko i wyłącznie dyrektor ponosi odpowiedzialność za taki stan w służbie zdrowia - mówił dyrektor.

Jest to drugi szpital na Podkarpaciu, w którym pielęgniarki włączyły się w głodówkę. Wcześniej taką akcję podjęły siostry z Przemyśla, ale w sobotę, po sześciu dniach głodówki, podpisały porozumienie z dyrektorem. Otrzymały 550 zł do pensji zasadniczej, ale wrócą do rozmów po restrukturyzacji szpitala, jaką zamierza przeprowadzić dyrektor w drugiej połowie roku. Pielęgniarki domagały się podwyżki płacy zasadniczej o 1200 zł.

W przemyskim szpitalu od ub. tygodnia trwa głodówka pracowników, m.in. analityków medycznych, techników RTG, rehabilitantów, diagnostyków laboratoryjnych. Domagają się podwyżek w wysokości 550 zł.

d2yp7v3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2yp7v3
Więcej tematów