Zarzuty o organizację zamieszek wobec b. kandydatów na Białorusi
Białoruski polityk Aleś Michalewicz jako kolejny z byłych kandydatów w niedawnych wyborach prezydenckich usłyszał zarzut z artykułu o masowych zamieszkach. Poinformował o tym w czwartek jego adwokat Aleh Ahiejeu.
30.12.2010 | aktual.: 30.12.2010 15:31
- Dzisiaj przedstawiono mu zarzuty, choć były nadzieje na to, że w ogóle go wypuszczą - powiedział adwokat. Jak wyjaśnił, "zarzuty są na podstawie tych artykułów, za które zatrzymano (Michalewicza): pierwszej i drugiej części artykułu Kodeksu karnego mówiącego o masowych zamieszkach".
Wcześniej adwokaci Andreja Sannikaua i Uładzimira Niaklajeua ogłosili, że ich klientom postawiono zarzuty wynikające z obu części tego artykułu - chodzi zarówno o organizację zamieszek, za co grozi od pięciu do 15 lat pozbawienia wolności, jak i udział w nich, co jest zagrożone karą od trzech do ośmiu lat.
O takich samych zarzutach wobec swoich klientów powiadomił adwokat Pawła Siewiarynca, męża zaufania innego kandydata na prezydenta Witala Rymaszeuskiego, oraz obrońca dziennikarki Iryny Chalip, która jest żoną Andreja Sannikaua. Zarzuty z obu części artykułu o masowych zamieszkach otrzymali też: politolog Alaksandr Fiaduta, współpracownik Uładzimira Niaklajeua i opozycyjny polityk, lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka. Powiadomiły o tym ich żony: Maryna Fiaduta i Swiatłana Labiedźka.
Według informacji obrońców praw człowieka zarzuty z obu części artykułu o masowych zamieszkach dotyczą też kolejnych dwóch byłych kandydatów na prezydenta: Mikoły Statkiewicza i Witala Rymaszeuskiego, a także Anastasiji Pałażanki, wiceszefowej opozycyjnej organizacji Młody Front, i Alaksandra Atroszczankaua, rzecznika sztabu Sannikaua.
W czwartek mija dziesięć dni, od kiedy Statkiewicz ogłosił głodówkę w areszcie. Przerwał głodówkę Anatol Labiedźka, o czym powiadomiła jego żona, dodając, że nastąpiło to na jej prośbę.
Według obrońców praw człowieka z organizacji Wiasna prawdopodobnie do 27 osób wzrosła w czwartek grupa wszystkich podejrzanych w sprawie o masowe zamieszki, wszczętej 20 grudnia. Kolejnym podejrzanym może być Uładzimir Łoban, który w czwartek miał wyjść na wolność po odbyciu kary 10 dni aresztu administracyjnego. Osoby, które odbywały karę wspólnie z nim, a są już na wolności, powiadomiły, że Łobana przewieziono do aresztu śledczego KGB w Mińsku, tzw. amerykanki.
Właśnie tu przebywają inni podejrzani, w tym byli kandydaci na prezydenta, ich współpracownicy, działacze polityczni, dziennikarze i były milicjant. Ich krewni i bliscy powołali komitet obywatelski o nazwie "Uwolnienie", który ma za cel dążenie do uwolnienia podejrzanych. Komitet skierował już list do władz Rosji, Unii Europejskiej i USA, przygotowuje też apel do Czerwonego Krzyża.
Po wielotysięcznej demonstracji w Mińsku 19 grudnia, w wieczór po wyborach prezydenckich, zatrzymanych zostało - jak informowały władze - łącznie 639 osób. Większość z nich otrzymała kary od pięciu do 15 dni aresztu administracyjnego.